RaNGuN wrote on 14. Feb 2018 at 09:52:

Osobiście chciałbym trochę ostudzić Wasz zapał do wybielania, niestety praktyka jest taka, że zmarnuje się na to kilka wieczorów, a po 2-3 latach efekt wraca, a często po takim okresie obudowa wygląda jeszcze gorzej niż niż przed wybielaniem. Niestety wybielanie (było o tym wiele dyskusji na PPA) osłabia strukturę plastiku, więc powtarzanie tego procesu może doprowadzić do "rozpadu" wręcz w dosłownym tego słowa znaczeniu;-) Z mojego doświadczenia wynika jeszcze, że znacznie lepszy i dłuższy efekt, przy okazji o wiele łatwiejszy i bezpieczniejszy sam proces wybielania osiągamy przy użyciu specyfiku o którym pisze Callahan. Reasumując - można się w to bawić, ale należy się liczyć z tym, że po 2-3 latach żółtaczka powróci.

Doceniam Twoje naprawy nad Voodoo3. Jeśli chodzi o wybielanie to w rozjaśniaczu jest perhydrol czyli ten sam związek, który opisywał Callahan w 5l bańce za 40pln, którą można rozcieńczyć, jeśli ktoś ma 10 komputerów do wybielenia to może tego spróbować. Jednak większość będzie posiadała swój ulubiony sprzęt lub ich kilka, po perhydrolu skóra bieleje. Podczas procesu wybielania uwalnia się gaz, trzymać to z dala od sypialni lepiej. Po 3 latach mam plastik, który wygląda jak wybielany wczoraj, nie uważam, że proces wraca. Powłokę można zabezpieczyć lakierem strukturalnym do plastiku lub innym środkiem do konserwacji. Tego nie testowałem gdyż obecna praca przy odświerzaniu zabytkowych komputerów mnie naprawdę zadowala i zachęcam użytkowników do spróbowania choćby na nieprzydatnym plastkiu...uważam, że to o wiele lepsze niż patrzyć się na zaniedbany przez czas i żółty jak ser przód komputera w którym u nas entuzjastów pewnie siedzi high-endowa konfiguracja sprzętowa. Pozdrawiam