Pierdoły... nie bardzo rozumiem po co komu miernik promieniowania elektromagnetycznego? Jak położysz komórkę czy laptopa w innym miejscu to będzie miało wpływ na wyniki pomiaru. Poza tym naturalne natężenie pola elektrycznego Ziemi to 100V/m, a jakoś nikt nie pisze o jego szkodliwości (no chyba, że kogoś strzeli piorun). Dozymetr? Kup na allegro za 200zł podłączany do komórki, ale też nie bardzo widzę sens jego używania. Że niby Chińczycy wysyłają nam napromieniowaną żywność? Ilość substancji rozpuszczonych w wodzie? Nieźle napisane, tylko ile z tych substancji jest szkodliwych? Urządzenie nie jest selektywne, pewnie bada konduktancję wody i na tej podstawie oblicza ilość jonów. Ciekawy byłby eksperyment z wysoko zmineralizowaną wodą mineralną ze sklepu - pewnie wskaźnik by oszalał ;)
Nie kupuj, lepiej kasę przeznaczyć na retro/alkohol/zdrową żywność lub filtr do wody z odwróconą osmozą.

PS. Można mnie nazwać ekomaniakiem - w tym sensie, że staram się zdrowo odżywiać, ale zdrowy rozsądek inżyniera elektryka na szczęście trzyma mnie z daleka od takich wynalazków.