Widziałem, że kilka osób tutaj wprowadzało się do nowych mieszkań/domów. Jako że stoję aktualnie przed wyborem AGD do mieszkania - może coś polecacie? Lista potrzebnych rzeczy jest standardowa: Piekarnik, płyta indukcyjna, lodówka, zmywarka, okap - to wszystko do zabudowy. Budżet do 2000 PLN na wszystko poza lodówką - tu do 2500 PLN (jestem skłonny dołożyć gdzieś do 500 PLN jeśli będzie coś naprawdę fajnego). Do tego jeszcze pralka i suszarka (oddzielne).

Na chwilę obecną przejrzałem Boscha i Siemensa i mam jakieś swoje typy. Całą noc zajęło mi odkodowanie co u nich znaczą numery modeli. W tej chwili przerabiam Electroluxa - tutaj jest jeszcze większy syf. Poza literą odpowiedzialną za kolor frontu nic nie wiem.

To co mnie martwi to gwarancje po 24 m-ce. Widziałem już w akcji piekarniki Szajsunga, które się buntowały i mówiły, że teraz to one nie będą piekły. Z tego co widzę większość nowych tak działa, a jak znam życie wymiana pogwarancyjna sterownika przewyższa cenę piekarnika. Rodzice jakiś czas temu wymieniali płytę indukcyjną, bo chyba po 5 latach padła. Tam też słowo-klucz "moduł mocy", panie! drogo będzie, panie! kup pan nową płytę.

Ktoś w ogóle z was robi jakieś bardziej zaawansowane rzeczy w kuchni? Warto inwestować w np. pieczenie z parą wodną w piekarniku?