Polskie forum 3dfx
Retro Computers >> Ogólne >> RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
http://3dfx.pl/cgi-bin/yabb2/YaBB.pl?num=1574699320

Message started by kacper987204 on 22. Nov 2019 at 03:52

Title: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by kacper987204 on 22. Nov 2019 at 03:52
Dzień dobry! Witam użytkowników tego forum. Jestem tu nowy. Mam na imię Kacper i interesuję się retro tak samo jak wy. Nie miałem co prawda w całej historii posiadania komputera w domu (od 2002) jakiegokolwiek 3DFX-a, choć słysząc, czytając podobno było to marzeniem każdego człowieka w wieku dziecięcym/nastoletnim. Ja urodziłem się w 1999 roku, więc wtedy Voodoo 3 debiutowało. Mi akurat przypadło posiadanie GeForce 2 w pierwszym komputerze, a więc karta graficzna już z 2000 czy 2001 roku, o ile się nie mylę. Możecie mnie poprawić. W każdym razie pierwszy GeForce to rocznik 1999 lub 2000. Wraz z GeForce 2 miałem AMD Athlon 2000XP+ i 64 MB RAM, a na nim Windows 95, z czego później 98 SE. Gry? Około 5, 6 w kolekcji:
Nascar Racing 2 z 1996
Need For Speed III z 1998
SODA Off-road Racing z 1997
Medal Of Honor Allied Assault z 2002
Colin 3 z 2002
Pomimo tego, iż dostałem sprzęt we wakacje 2002, to się strasznie cieszyłem, że mam swój pierwszy komputer. Był on używany. Zestaw komputerowy Digital z 17 calowym monitorem i obudową leżącą z marca 1998. Niestety, był sprzedany komputer w kwietniu 2004 sąsiadowi. Ale zapewniono mi, że będę mieć nowy, również w kwietniu. Przyszedł nowy komputer dla mnie, ale i tak był używany. Specyfikacja datowana na rok 2002. Już z Windowsem 2000, potem XP od 2005 roku.  Pentium 4 + 512 MB RAM i GeForce 4 Ti. Wytrzymał do 3 listopada 2008. Zasilacz, karta graficzna, jak i dysk spotkała śmierć. Nie było sensu go nawet naprawiać, gdyż na kolejny dzień już miałem następny, już tym razem nowy, o którego starałem się od maja 2008. Cóż...ten już trzeci z kolei komputer zakończył pewną epokę w moim życiu. Rok 2008 ostatni rok Windowsa XP. Od 2009 Windows 7. Windows 7 - rok 2009 i coś pęka w moim sercu, w mojej duszy. Kończy się to retro. Już nie mam jak uruchamiać starych gier. Komputer był oparty na Core 2 Duo + 4 GB RAM + GeForce 9600. Komputer miałem do 2 kwietnia 2016.
Mając ten komputer jeszcze, a był to rok 2009-2012 jakoś w tym okresie, zobaczyłem na korytarzu w swoim bloku...aż się popłakałem ze szczęścia gdy go zobaczyłem....pierwszy swój komputer. Tak, tak ten komputer co miał GeForce 2 i Windows 95, ale...jak dobrze się przyjrzałem to po nim została tylko obudowa. Szczęście z automatu przeszło w wielki smutek i płacz w domu. Cały dzień byłem w takiej jakby żałobie. Bo myślałem że ten komputer gdzieś u kogoś żyje, nawet u tego sąsiada, a okazało się, że poszedł na części. Jedynie zachowałem monitor dla siebie.
W całej tej historii posiadania sprzętów, głównie systemy były bardzo szybko wymieniane, i nie zdążyłem się w pełni z nimi zapoznać. A teraz bardzo mi tego wszystkiego brak.
:'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(

Dziś to już kompletnie inna maszyna i coraz więcej bólu/płaczu/tęsknoty za dawnymi czasami. Ten cały wylew emocji. Patrzenia ze łzami w oczach w stare czasopisma Secret Service czy pierwsze CD-Action. Wiadomo wspomnienia wracają, ale ja bym bardzo chciał wrócić w pełni do tamtych czasów, jak i też poznać inne gry, też takie co może wy graliście, albo youtuberzy, albo inne po prostu poznać gry, które do tej pory nie miałem okazji poznać. Oprócz gier, też chciałbym poznać ogólnie retroinformatykę. Jak to było za czasów DOS/3.x/95/98/ME/2000/XP czy też posiadania voodoo lub innego akceleratora graficznego.
Wiem tak jak hasło forum, jak i strony brzmi w wersji polskiej: "3DFX odszedł, ale nigdy nie zostanie zapomniany". Wszystko się zgadza, rozumiem was, wasze wspomnienia itd. Ale mi...nie było dane tego poznać. I nie wiem dokładnie jak to było. Mogę jedynie na waszych wspomnieniach bazować, fotkach czy filmach na Youtube. Strasznie...mi brak tamtych czasów
:'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(

Cóż...będę kończyć ten wątek. Przybliżyłem wam moją historię posiadania komputerów. Mam nadzieję, że zostanę ciepło przyjęty do tego grona osób: ulubieńców 3DFX jak i retro.
W następnym poście przybliżę wam swój problem odnośnie retro PC, gdyż strasznie mi brakuje tamtych czasów, gier, retroinformatyki.
Mam wielką nadzieję, że uszanujecie całą moją historię, ciepło przyjmiecie nowego użytkownika forum, czyli mnie, oraz mam też nadzieję, że mój problem z retro PC w następnym wątku zostanie zauważony i ktoś się nim zaopiekuje, bo chciałbym na dalsze lata spędzić czas przy retro, a nie mam niestety jak. Szczegóły oczywiście w następnym wątku.

I mam też nadzieję, że forum będzie się rozwijać, forum, też będzie jak najdłużej w internecie, bo innego forum o 3DFX to będzie ciężko szukać. A tutaj idealnie trafiłem w punkt, będą nowi użytkownicy przybywać, w tym ja 21 listopada, ale w nocy piszę post witający, gdyż wcześniej czasu nie miałem. I mam nadzieję, że na zawsze pozostanie w pamięci: wspomnienia, retro jak i najważniejsze 3DFX.
Od teraz jestem już z wami.

"3dfx is gone but never forgotten"   
Widzimy się w następnym wątku/poście, jak i też w innych.

Pozdrawiam
Kacper Biernacki.

Title: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 8art33z on 22. Nov 2019 at 08:46
Niezła historia kolego :) Nie spodziewałbym się, że taki młodzian jak ty będzie miał taki pociąg do retro. Ale to dobrze, witaj na forum :)

Title: Re: Dzień dobry!
Post by Neo on 22. Nov 2019 at 08:57
Witamy serdecznie! Nikt nie jest za młody na bakcyla retro, tutaj zapoznajemy nasze dzieci z DOSem ;D

Title: Re: Dzień dobry!
Post by 8art33z on 22. Nov 2019 at 09:31

Neo wrote on 22. Nov 2019 at 08:57:
Witamy serdecznie! Nikt nie jest za młody na bakcyla retro, tutaj zapoznajemy nasze dzieci z DOSem ;D


Dzieci "neo" :) bez urazy ;)

Title: Re: Dzień dobry!
Post by Neo on 22. Nov 2019 at 10:55
Hahaha dobre ;D Ale postaram się, żeby trolle nie wyrosły ;)

Title: Re: Dzień dobry!
Post by Callahan on 22. Nov 2019 at 12:02
Witaj.
Się Kacper rozpisałeś... Retro tu polega głównie na zbieraniu, a potem na zabieraniu  się żeby w ogóle złożyć i działało, a następnie na zabraniu tego na zlot...gdzie znowu nie działa ;)
W98 to nie 7 gdzie wpinasz i działa. Masę tu znajdziesz wątków o tym jak to nie działa albo działało i dzisiaj nie działa sprzęt retro.
Głównie z tym się chyba borykamy poza brakiem $ na kolejne zabawki  ;D
A, i pamiętaj: P4 to nie retro-chyba, że ma ISA  ;D ale lga775 i wyżej to youngtimery, a tych to w innych forach pełno.

A co do 3dfx-ów to tak. To miejsce dla nich, każdy nasz sprzęt retro powinien mieć 3DFXa. Jak taki złożysz i zainstalujesz system gwarantuję: wrócisz tu zaraz z setką pytań i poczujesz TO retro 8-)

Chłopaki, na co stawiacie, z czym wróci: nie znaleziono Glide2xx.dll ? ;D

Title: Re: Dzień dobry!
Post by leosh on 22. Nov 2019 at 12:54
Jak ktoś kto nie zaczynał od 8 bit od jakiegoś komodorka czy atarynki, amstrada czy innej spectrumny, to nie patrzy dziś na gry czy w ogóle kompy jak ci co mogli przeżyć ten niesamowity postęp.
Mnie się zdaje, że jak Voodoo nie miał to nie zrozumie fenomenu 3dfxa, który był rewolucją.
Jednak ma swoje wspomnienia o których napisał, związane z innym hardwarem, więc co innego będzie go bawić.

Title: Re: Dzień dobry!
Post by VooDooMan on 22. Nov 2019 at 14:40
Witam! Powiem, krótko młody... dawaj na zlot! Lepiej tego klimatu nie poczujesz jak na zlocie :P

Title: Re: Dzień dobry!
Post by Varus on 22. Nov 2019 at 15:46
Witaj Kacper,
Zapraszamy na zlot, gwarantuje, że poczujesz 3dfx pełną piersią  :D

Title: Re: Dzień dobry!
Post by Lou Fontaine on 22. Nov 2019 at 17:20
Cześć Kacper :)
Fajna historia. Moja niestety jest bardzo podobna. Wprawdzie jestem rocznik 1986, ale w dzieciństwie nigdy nie miałam ani komputera, ani żadnej konsoli... no ok, miałam Brick Game. :D Tyle dobrego, że w podstawówce przyjaźniłam się z koleżką, który miał w domu wszystkie ówczesne elektroniczne gadżety, więc graliśmy na Pegasusie, N_64, GameBoyu, a potem PSX. Ale potem się przeprowadziłam i tyle było tego dobrego. Także, chociaż żyłam w tamtych czasach, to jednak również i mnie ominęło mnóstwo rzeczy...

Pierwszy komputer pojawił się w moim domu dopiero w 2001 roku, kiedy miałam 15 lat. Używany składak, już wtedy przestarzały, na którego byłam wściekła, bo nie działało mi GTA3. :D Obecnie ów przestarzały składak jest moją ukochaną, wypieszczoną retro maszyną. Działa, jest w pełni sprawny i mam z niego masę radości. Dokupiłam mu tylko nową kartę graficzną, która kosztowała mnie 9 zł. ;)

Później, w pierwszej klasie liceum dostałam inny sprzęt, może nie jakiś bardzo wypasiony, ale i tak lepszy o całą epokę. Nie dotrwał do obecnych czasów - zdechła mu płyta główna, a resztę części opchnęłam tu i tam.
W 2007 kolejny zakup, tym razem już niemalże potwór, jak na tamte czasy. Służył mi całe 8 lat, aż w 2015, po pół roku odejmowania sobie od ust, kupiłam obecnie używany sprzęt. W kompie z 2007 również zdechła płyta główna, ale zupełnie przypadkiem zdobyłam kilka nowych części i dało się z tego trupka poskładać maszynę do gier na XP. :)

Obecny komputer przeszedł tylko jedną modyfikację - kupiłam mu porządną kartę graficzną, a teraz myślę także o dźwiękowej, bo zintegrowana trochę foszy. Ma już te swoje cztery latka, ale wciąż sprawuje się znakomicie (nie licząc fochów karty dźwiękowej), więc póki co nie myślę o wymianie. Do rysowania i starszych gier jest jak najbardziej ok.

Dodatkowo w retro kolekcji mam też 386 (odkupiony jako "maszyna do pisania" w 2003 roku za 100 zł  :D, przeleżał -naście lat na szafie) oraz PlayStation 2.

Ale też mi przykro, że tyle fajności mnie ominęło za młodu...

Title: Re: Dzień dobry!
Post by kacper987204 on 24. Nov 2019 at 04:20
Ja co do konsol, też mam historię, co prawda krótką, bo żadnej porządnej konsoli takiej jak PSX nie miałem.
W 1992 roku, parę lat przed moimi narodzinami tata kupił Atari 2600 podróbkę, konsola wytrwała do dobrego 1998 roku. Tej konsoli w ogóle nie pamiętam, żeby była w domu, czy to z fotek, czy opowieści.
Na koniec 1998 roku przyszedł pegasus to była podróbka Terminator. Grać grałem chodź zanim się nauczyłem grać w pełni, żeby móc przyciski ogarniać to konsolę śmierć wzięła w lutym 2002.
W marcu 2002 doszedł nowy pegasus klawiaturka GLK-2002.
Wytrzymał do 2007 roku. W międzyczasie już komputer wchodził do mojego życia (wakacje 2002) więc tu zaczęło się dzielenie czasu i na komputer i na pegasusa.
Coraz częściej zacząłem pegasusa porzucać na rzecz komputera w 2004 roku. Dopiero start 2006 roku przyczynił się do całkowitego porzucenia pegasusa. Bo jeszcze w 2004-2005 dałem sobie takie powolne odchodzenie od tego. Raz miałem dni częstszego grania, raz mniejszego.
Na jesień 2007 roku konsola zaczęła umierać. A że komputer miałem, to po co pegasusa kolejnego kupować. Kabelki w miejscu wpinania kartridży nie stykały ze sobą (czarny i żółty z czerwonym, nawet izolacja z czerwonego schodziła).

Jeszcze w 2010 roku zagrałem na pegasusie brata ciotecznego, którego dostał w 2003, ale on natomiast był sprawny, tylko, że kable od padów były zniszczone. Jeden ruch i TV tracił obraz, jak i stabilność obrazu. Ciągle trzeba było grać nieruchomo, by obraz był ok.

W międzyczasie przewinęły się jeszcze inne konsole.
PSX w 2003 roku zauważyłem u koleżanki pod postacią PSOne. To była oczywiście konsola przerobiona. Ja ulubieniec gier wyścigowych chciałem zagrać w jakiegoś NFS czy coś. Cóż innej gry nie było prócz Crasha Bandicoota, albo Test Drive 6 na PC.
Test Drive'a pożyczyłem, a u koleżanki zagrałem w Crasha 3.
Myślałem, że to gra wyścigowa, okazało się czym innym. Ale wyszukałem w pierwszym świecie poziom 5 z motorówką i Coco.
Gra mi się spodobała, jak i to czym pierwsze PlayStation sobą zaprezentowało.
Zacząłem prosić rodziców o kupno konsoli. Nie, nie i NIE! Nie...po co jak masz komputer. I zawsze miałem to odradzane. Nie kupować bo po co.
Oczywiście na zaprzestałem proszenia...prosiłem ich, a oni co innego jeszcze mi mówili
Po co ci konsola, jak komputer wszystko uciągnie.
Wiecie co zrobiłem?
Z ciekawości w 2012 roku pożyczyłem grę na Xboxa 360 od kolegi z myślą czy na pewno tak jest. Płytę wsadzam do napędu, czekam na autorun i nic, wchodzę w zawartość płyty a tam pliki ślepe.
Ikonka białej kartki. Tymczasem, gdy czekam na reakcję komputera, to napęd CD/DVD wszedł tak mocno w obroty, że hałas napędu był taki jakby komputer rozsadzało. Wiecie...jakby to był zawał zaraz.
I udowodniłem, że komputer nie ruszy tego bez emulatora, i nie ruszy tego bezpośrednio.
Zrozumieli co prawda, ale dalej mi odmawiali kupna konsoli.
PlayStation 1 znów się pojawiło, tym razem w szkole. W latach 2009-2012 w bibliotece szkolnej graliśmy w Crasha 3, Radikal Bikers, czy fifę 2004 (w tą grę najczęściej).
Znowu prośby, ale nic z tego.
PlayStation 2 też się pokazywało, też prosiłem o kupno. Ale nic z tego, jedynie u kolegi grałem, albo kolega przynosił, w zależności od tego, jak się umówiliśmy.
PlayStation 3 u kolegi. Uncharted i Fifki i tyle.
Raz czy dwa poprosiłem o konsolę. Też nic z tego.
Ale i dobrze, że nie męczyłem się z prośbami o PS3 bo biblioteka gier w większości prócz tytułów exclusive była też na PC.
I od epoki PS3 nie zauważam wielkiego skoku w grafice. Taka trylogia Tomb Raidera z lat 2006-2009 dla mnie wielkiego szoku nie robi, tak samo jak i inne tytuły dalej idąc rocznikami.
Jedynie Wolfenstein, który ciągnie linię fabularną, czy takie Call Of Duty WWII bo klimat II WŚ i tych starych CoD.
Nowe NFS'y już nie ciągną. Ja się jedynie trzymam tylko gier rajdowych z gier nowych.
A wiecie dlaczego? Bo czuję to retro, i chcę wrócić do tego, a nie mam sprzętów odpowiednich. Sprzętów marzeń, sprzętów, które wam opiszę w następnym poście, czyli wspomnianym bolesnym problemie, bo piszę do ludzi przez grupy, wydzwaniam do znajomych, już nawet sklepy komputerowe nic nie dały, a teraz przesiadam się na fora, mając nadzieję, że ktoś się mną i moim problemem zainteresuje.
Na grupach FB i też znajomi bali się podchodzić do tej sprawy/tematu, jak i też mi odmawiali.
Na forum Gry-OnLine już mnie obśmiali, i że jestem trollem.
A ja trollem nie jestem, tylko wyrażam swoje emocje, płaczę, jestem szczery, piszę swe wspomnienia, co bym chciał itd. A nie tylko zrobić show i tyle.
Jestem uczciwy i szczery.

Proszę państwa w 2017 kupiłem w październiku sobie PS2 używane, które wchodzi w status śmierci model z okresu produkcji 2005-2007 SCPH-70004. Mam plan by kupić 90004 z lat 2008-2013.
W grudniu kupiłem PSX SCPH-9002 tylko że też konsola na wymarciu. Ciężko jej czytać gry, na dodatek nieoryginalna karta pamięci, bez dualshocków.
W planach mam jeszcze kupno Segi Saturn i Dreamcasta, może jeszcze N64 i tyle.
Kupiłem też konsolę z powodu też gier jakie wychodziły. Lata 90. i te 2000 miały w sobie to coś, że albo tytuł na PC i konsole, albo tylko PC albo tylko konsola.
I to też ma swój klimat.

Ja widzę ogromny potencjał w retro.
Mam nadzieję, że w następnym poście, który opiszę ten swój problem odnośnie retro PC, ktoś się nim zainteresuje i weźmie go pod opiekę, bo sporo czasu poświęciłem na obmyślanie tego, i za nic w świecie nie uzyskałem pomocy.
Postaram się opisać jeszcze dziś swój problem (jak oczywiście będę miał dużo wolnego czasu).


Title: Re: Dzień dobry!
Post by win98user on 24. Nov 2019 at 08:53

kacper987204 wrote on 24. Nov 2019 at 04:20:
Ja widzę ogromny potencjał w retro.
Mam nadzieję, że w następnym poście, który opiszę ten swój problem odnośnie retro PC, ktoś się nim zainteresuje i weźmie go pod opiekę, bo sporo czasu poświęciłem na obmyślanie tego, i za nic w świecie nie uzyskałem pomocy.
Postaram się opisać jeszcze dziś swój problem (jak oczywiście będę miał dużo wolnego czasu).

WOW! Świetna historyja, aż doczekać się nie mogę ciągu dalszego.

Title: Re: Dzień dobry!
Post by Callahan on 24. Nov 2019 at 10:49

kacper987204 wrote on 24. Nov 2019 at 04:20:
był sprawny, tylko, że kable od padów były zniszczone. Jeden ruch i TV tracił obraz, jak i stabilność obrazu. Ciągle trzeba było grać nieruchomo, by obraz był ok.

To mnie poruszyło... pamiętam takie akcje...


@ kacper987204

Kolega tak dużo pisze, że tracę wątki-nie zwyczajne tyle czytać w jednym poście-ale nie przejmuj się- tylko załóż jakieś wątki tematyczne w kategoriach.
Do marketu i ofert nie masz dostępu jeszcze, ale w sumie nic tam szczególnie porywającego nie ma.

Czego kolega potrzebuje?

Bo jeśli dobrze doczytuję pierwszego posta to:
"...GeForce 2 miałem AMD Athlon 2000XP+ i 64 MB RAM, a na nim Windows 95, z czego później 98 SE...."

Takiego czegoś szukasz?

Title: Re: Dzień dobry!
Post by Neo on 24. Nov 2019 at 12:02
Takich Socket A i Gf2 to mamy na pęczki, sam mogę Ci płytę mATX z procem sprezentować.

Title: Re: Dzień dobry!
Post by pawlak on 24. Nov 2019 at 14:48
Wlaśnie, myślę że na tym etapie dla Ciebie liczy sie sprzęt który poprostu bedzie z epoki i kompatybilny z tym co chcesz na nim odpalić. Nie muszą to być kolekcjonerskie  rzadkie karty. Geforcami MX,jaies S3 Trio,  Athlonami xp czy celeronami a nawet PIII na PGA370 możemy sie rzucać bo z natury takiego hobby to samo się odklada a jesli jest ktoś kto o tym marzy to nie widze nic lepszego co można by z tym zrobić jak oddać w dobre ręce :) Czekamy na posta z problemem z Twoim retro PC:)

Title: Re: Dzień dobry!
Post by Callahan on 24. Nov 2019 at 14:52

Neo wrote on 24. Nov 2019 at 12:02:
Takich Socket A i Gf2 to mamy na pęczki, sam mogę Ci płytę mATX z procem sprezentować.

W czynie społecznym takie socket A czy slot 1 się u mnie znajdą z pewnością...
Jeden płytę, drugi proca, inny grafikę... Złożysz to, to i jakiegoś 3Dfx się znajdzie... i będziesz mieć godnego kompa  :)


Title: Re: Dzień dobry!
Post by 8art33z on 25. Nov 2019 at 09:25
Tak jest, dawaj znać w czym "problem" :)

Title: Problem z retro PC
Post by kacper987204 on 25. Nov 2019 at 17:28
Witam państwa, to znowu ja, Kacper. Nowy użytkownik, który debiutuje na forum 3DFX.
Proszę państwa, tak jak wspominałem w powitalnym wątku o swoim problemie z retro PC, tak tutaj go chciałbym wyjaśnić dokładnie, o co mi tak naprawdę chodzi.
Cóż...pisałem na różnych grupach retro, raz krótkie posty, raz długie, by ludzie wiedzieli w szczegółach o co mi chodzi. Bo przecież wiadome jest, że lepiej wyjaśnić od początku do końca, co się ma na myśli, niż szyfrować swą wiadomość, a inni mają się tego domyśleć prawda?
Dzwoniłem, pisałem też do znajomych w tej sprawie. Oni mi odmawiali, ot tak, albo odmawiali bo się bali podchodzić do tego tematu, bądź nawet się na tym nie znali.
Na forum Gry-OnLine zostałem wyśmiany wręcz. Już myślałem, że to będzie ostatnie forum. A tu udało mi się trafić i zobaczymy jak tu się temat rozwinie.
Historię ze sprzętami miałem jaką miałem. Trudną, ale jakoś trzeba było z tym żyć.
Teraz bym chciał wrócić do tego wszystkiego, poznać gry, retroinformatykę na spokojnie, w domu, ograć te wszystkie gry retro.....i tu właśnie zaczyna się ten bolący problem. Nie mam jak tego wszystkiego poznać. Nie mam retro PC.
Gdyby nie ta sprzedaż komputera w 2004 roku, czy zepsuty komputer w 2008, to bym tutaj wątku tego nie pisał.
Retro zacząłem się interesować się od rozbrajania gier na nowych systemach, czyli uruchamiania. Zacząłem od gry TOCA 2 Touring Cars, gra na Win XP zaledwie 3 razy się uruchomiła. Na Win7 64-bit się wiesza w menu. Z innymi grami spod Windows, było troszkę łatwiej, troszkę trudniej.
Troszkę trudniej bo...
....Time Commando z 1996 roku - próbuję uruchomić instalację na Win 7 64-bit. Gra żąda instalacji spod DOS. Uruchamiam Dosbox, a DOS informuje mnie, że gra instaluje się spod Windows. I tak w kołko. Choć przeglądając pliki gry są też pliki DOSowe.
Die Hard Trilogy z 1996 - autorun się odpala, gra instalować się nie może. Na WinXP gra ruszała ze zgodnością Win95.
Alien Trilogy z 1996 - zainstalować się w ogóle nie może
Fade To Black z 1995 roku  - tu sytuacja taka sama jak z Time Commando.
Medal Of Honor Allied Asssault z 2002? - Na moim obecnym i3 z Windows 7 64-bit + GTX 960 i 8 GB RAM nie chcę się ruszyć z oryginalnej płyty i jestem zmuszony instalować z poziomu GOG-a.
Z gier sportowych na i3 mogę jedynie zainstalować te które zaczynają się od rocznika 2004, a nie te wcześniejsze.
Dino Crisis 1 - uruchamia się z dobre 3 razy.
Resident Evil 2 - zacina się przy ustawieniach na 640x480 na fullscreen.

Człowiek zaczyna się frustrować. Secret Service, CD-Action, Top Secret przeglądam w łzach. NRGeeka i jego to było grane, czy pogadajmy, czy top 10 danego roku też oglądam ze łzami.
Arhn.eu i filmy jego o retro komputerze - też łzy lecą człowiek sił już nie ma.
Wirtualne maszyny? Nie mam zamiaru. Mam dość. Napsuły mi krwi. Instalowałem Win98 SE i sterowniki do GeForce 6600 GT (ostatniej karty graficznej wspierającej Win98), instalowałem Rivę TNT, GeForce 4 TI, nic z tego. Wirtualna maszyna do mnie litości nie miała. Czy to Virtualbox czy Virtual PC 2007 czy VM.
Ostatecznie padło na Voodoo 2, Windows 98 SE się buntował, ale jak zmusiłem to parę razy mi wyrzucało sterowniki po resecie maszyny, a jak się zainstalowało Voodoo to nie wszystkie gry chciały ruszyć. Resident Evil 1 czy 2 w ogóle.
Fifa 2001? Też nie, pomimo tego, że wspiera 3DFX. Fifa 99 i NHL 99 się tylko uruchomiły. NFS II też się ruszył.
I tylko to. Głównie wirtualne maszyny doprowadzało mnie do nerwów i wodospadu łez. Uznałem, że dość tego wszystkiego, już nie dam rady.
Sam też się dziwię jak NRGeek do to było grane rusza te wszystkie gry z pudełkowych wersji.
O ile DOSbox zrozumiem do gier DOS, tak nie wiem co z grami spod Windows działające.
Nawet na takim Win98 SE czy WinXP próbowałem Fifkę 2002 ruszyć, w którą nigdy nie grałem. Podobno gra działa tylko z procesorem jednordzeniowym. Kombinowałem jak mogłem. Raz  więcej rdzeni, raz mniej. To samo z RAM. Nic z tego, gra wywalała do pulpitu od razu po wejściu do meczu, albo wcale się nie uruchamiała.
Proszę państwa....jak tu nie płakać z takich powodów, jak tu się nie denerwować?
GoG czy Steam? Nie interesuje mnie wcale. Tam nie ma większości tytułów, w które grałem i które chce poznać typu właśnie taka TOCA 2 czy Die Hard Trilogy, albo inne tytuły.
Zostaje tylko walka z wirtualnymi maszynami.
Im dalej zgłębiałem te wspominki ludzi z grup retro, czy youtuberów, tym więcej płaczu, tęsknoty.
Im dalej chłonąłem informację o takiej 98 SE i innych systemach typu jakie wymagania itd. To zacząłem obmyślać plan na retro PC. I zacząłem opracowywać plan na to, czego ja tak konkretnie z tego retro chcę.
Chcę poczuć na prawdziwej maszynie tą siermiężność. Poznać te burzliwe dzieje informatyki (programy, sposób uruchamiania itd.) Chcę poznać wszystkie gry retro.
Nie chodzi mi o konkrety, tylko wszystkie gry retro.
Pomimo tego, że w swojej historii miałem Win95, 98 SE, 2000 i XP z retrosystemów i tych wręcz najlepszych systemów, to w sumie uznałem że to za mało jak na taką ilość systemów.
Moim zdaniem retro ma potencjał, tak samo jak każdy system z tamtej epoki ma swój potencjał, chciałbym poznać tą funkcjonalność każdego z systemów, tajemnice systemów, to co one mają w sobie....a mają w sobie "to coś", głównie klimat.

Proszę państwa...od grudnia 2016 mam plan na retro PC i przez te wszystkie rozmyślania na temat budowy, czytania, słuchania traciłem siły i nadal tracę, gdyż ja kompletnie nie znam się na architekturze starych komputerów. Jedynie to co jest na bieżąco czyli Windows 7 (już umierający, a nadal z niego korzystam, bo uważam że to najlepsza wersja systemu zaraz po XP). Windows 8, 8.1 i 10.
Jestem co prawda po technikum informatycznym, ale nikt nie chciał w szkole, chociaż mnie tego troszeczkę poduczyć tego retro. Jedynie pytali się czy chce stare systemy i tyle. Jak zacząłem się sam uczyć choć trochę od tego grudnia 2016 tej retroinformatyki to powiedziałem sobie, że bez prawdziwego sprzętu nic nie ugram. Próbowałem wszystkiego, nawet układania specyfikacji takich, by był to komputer najmocniejszy i jak najlepszy jak na tamte lata i pod dany system, który mnie interesuje i pod wszystkie gry retro.
Koniec końców straciłem siły i uznałem, że będę uczyć się retroinformatyki, poznawania gier i tego co dany sprzęt ma w sobie w środku dopiero wtedy, kiedy takie prawdziwe maszyny będę mieć osobiście.
Bo ile można wylewać łzy na tym samym czytaniu czy słuchaniu prawda?
Czemu mnie tak los musiał potraktować? Czemu to na mnie musiało trafić.
Jeśli chodzi o kupno gotowca, moim zdaniem nie wchodzi w grę. Słyszałem takie wersje, że aż załamać się można typu:
- Komputer uruchamia gry?
- O tak, Panie ten komputer jest mocny do gier.
Kupujesz patrzysz masz 3 gry zainstalowane, instalujesz 4 grę ze swojej biblioteki, a tu....nic gra nie rusza.
Więc i w takie coś nie mam zamiaru się bawić. Bo, kto wie co może mnie spotkać.

Na tych samych grupach pisałem po 3, 4, nawet 5 razy posty z prośbą o pomoc. Koniec końców uznałem, że najlepiej nie pisać o swym problemie i sprzęcie marzeń, lecz zacząć szukać informatyka, który jest obcykany w retro, dla którego stary sprzęt jest chlebem powszednim. Który by zbudował dla mnie retro PC.

Jeśli mam pisać co mnie interesuje to....uznałem, że mój plan na retro PC musi być rozbity na 8.
Komputery najmocniejsze, najlepsze do gier, z czego każdy po jednym systemie. Z napędem CD/DVD w zależności od systemu. Wolałbym gry sobie zgrywać na CD i je w spokoju normalnie instalować. Ale i też stacja dyskietek, również u boku CD czy CD/DVD nie jest zła.
1) DOS
2) Win 3.1 lub 3.11 (w zależności od tego, który był najpopularniejszy w Polsce)
3) Windows 95
4) Windows 98 SE
5) Windows 2000
6) Windows ME
7) Windows XP
8) Komputer z Voodoo 1 2 3 4 lub 5 lub z innym najlepszym najmocniejszym akceleratorem graficznym.
Ja mam zamiar dbać o takie komputery. Chciałbym, aby wytrzymały mi na lata, a nie rok czy 2. Niech będzie 10 15 20 nawet lat 25.
25 lat piszę, bo moja chrzestna ma komputer z 1998 roku - 21 lat zaraz 22 bo 2020 rok.

Dlaczego, aż 8? Moim zdaniem to jest dobry sposób na rozplanowanie retro PC, gdyż mam wtedy możliwość na zaznajomienie się z każdą specyfikacją na spokojnie w domu. Każdym systemem - tajemnice funkcjonalność, ogólne poznawanie możliwości każdego OS. I czerpanie radości z tego, czego mogę doznać, nadrobić to, czego w przeszłości nie zdążyłem lub też nie miałem możliwości poznać.
Jakbym miał instalować gry na każdym z tych komputerów, to każdy miał inne gry, takie które bym odpowiednio podobierał, tak by nie było powtórek, w sensie, że:
NFS III z 1998 działa bezproblemowo na Win95/98/ME/2000/XP , a ja bym takiego NFS miał na przykład na Win95. NFS 4 dla przykładu na 98 SE. NFS II na kompie z Voodoo.
Więc oczywiście po co w sumie mieć NFS III na Win95 i XP prawda? Jak można grową mieszankę zrobić.

Przeglądając internet, oglądając też inne filmy, tym razem zagranicznych youtuberów, czyli LGR (Lazy Game Reviews), czy AkBkUkU dowiedziałem się, że można nawet na najnowszych sprzętach ruszyć gry retro instalując DOS bezpośrednio. Ten system ruszy w sumie wszystko. LGR tak zrobił - zainstalował DOS na AMD Ryzen.
AkBkUkU zrobił sprzęt z Windowsem 98 na retro częściach nieużywanych zafoliowanych.
Windows 98 SE i 95 podobno latają połatane w internecie z Service Packami (98SE ma SP3, 95 ma SP1) i teraz zaczynam, już się gubić.
Z grup retro wypatrzyłem, że ludzie nawet na 1, 2 TB dyskach SSD potrafią Win98 bezproblemowo ruszyć nawet na sporej ilości GB RAM niż tylko 512 MB.
Jak to możliwe? Skoro tak się da, to znaczy, że można wprawdzie zrobić wszystko. Tyle, że jak taki sposób próbowałem na VM to system się sypał czyli: 200 GB dysk, 4GB RAM i Win98 SE. Więc...nie wiem jak tacy retromaniacy próbują bujnąć system bezproblemowo, a ja nie. Skoro np. ładują SP3 lub inne rzeczy, które usprawniają takie systemy i ruszają gry retro, to w takim razie jak? Niektórzy podobno normalnie instalują bezproblemowo system i ładują z automatu poprawki i im działa, a mi z automatu system błędy przy instalacji wywala nawet przy 4 GB. Jeszcze przed jakimkolwiek ustawianiem/konfigurowaniem systemu do grania, działania jak i samej stabilności.
Windows 10X podobno jakieś kontenery wprowadził do aplikacji Win32 i co i on ma podobno ruszyć gry retro? Jakoś w to wątpię, bo ten system jest głównie pisany pod aplikacje nowoczesne.
A zresztą Win10 i jego aktualizacje, u których nie działają, bądź nie dają się instalować, lub różne inne problemy stwarzają.
Windows 7 jakoś takich problemów nie ma.

Proszę państwa wątek pisałem w łzach. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie, uszanujecie to wszystko, bo ja już nie daję rady i nie wiem jak mam się ratować.
Mam nadzieję, że ktoś też zaopiekuje się tym tematem/moim problemem i uda się go rozwiązać do końca.
Bo naprawdę, gdybym miał sprzęt retro, to bym nie pisał wątku i bym się cieszył, i bym był szczęśliwy z tego co mam.
A tak to życie potoczyło się inaczej.
I ten problem, to wszystko wręcz mnie boli. Bo nie mam jak się ratować.
Skoro są nawet tacy spece w tej informatyce, że potrafią eksperymentować na wszelkie sposoby, że im...no nie wiem taki Windows 95 rusza na 8 GB RAM z 10 TB dyskiem czy innym systemem i innym dyskiem i innym RAM, to znaczy że tak naprawdę można wszystko? Bez bólu, łez, tęsknoty, tylko z prostotą i radością? 

Nie chciałbym, też aby moje uzbierane przez te wszystkie lata gry zbierały kurz, tylko miały drugie życie i sprawiały mi radość tak jak te dobre 15 lat wstecz i więcej.

Interesuje mnie też, co też bym chciał poznać dlaczego Win98 nie rusza wszystkich gier DOS, w porównaniu z Windows 95. Bo podobno tak jest.
Typu taki Wipeout i Wipeout 2097, który jest na Win95, nie ma siły na ruszenie się na 98.

Podaje swój mail, w ramach kontaktu ze mną:
kacper987204@gmail.com

:'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( 

Title: Re: Problem z retro PC
Post by forteller on 25. Nov 2019 at 18:05
Tożeś przywalił postem długim na kilometr i w sumie nie widzę konkretnego pytania, ale postaram się nakierować.

Gry DOS to ciemna strona mocy kompatybilności. Naprawdę zależy co chcesz uruchamiać. Jeśli chodzi o gry z lat 80. to część działa poprawnie tylko na komputerach z procesorem 4,77MHz, część działa tylko na komputerach klasy 286/386. W latach 90. zaczęła sytuacja się poprawiać, ale tylko pozornie. Gry szybkości działania nie miały już uzależnionej od prędkości procesora, ale często zdarzały się krzaki nawet w grach z roku 2000. Przykłady z głowy:
Lion King (1994): Niby działa dobrze nawet na bardzo szybkim komputerze, ale na procesorach klasy Pentium II i szybszych nie regeneruje się ryk małego Simby co uniemożliwia przejście drugiego poziomu.
Need For Speed Porsche (2000): Niepoprawnie rysujące się tekstury na procesorach powyżej około 1,7GHz.
Wiele DOSowych gier traci dźwięk na szybszych (~350MHz i więcej) procesorach.

Moja rada: pooglądaj sobie kanał philscomputerlab. Obecnie gość męczy w miarę nowe sprzęty ale w historii ma sporo materiału jak uruchamiać stare gry na nowszych komputerach. Platformami wartymi zainteresowania ze względu na możliwości regulacji szybkości ich działania są:
Via C3 na Socket 370 - potencjalnie najlepsza opcja bo daje całkiem niezłą wydajność przy taktowaniu rzędu 1GHz (pozwala pograć przyzwoicie w Quake III / Unreal Tournament) a jednocześnie skaluje się do poziomu wydajności 386
K6-II+/K6-III+ - opcja też niezła, ale droższa. Trudniej o dobrą płytę główną w dobrej cenie a same procesory też są rzadkie i drogie.
Pentium MMX - najniższa wydajność, ale wystarcza do wczesnych produkcji 3D. Chyba najłatwiej z dostępnością i ceną, a możliwości kombinacji z pamięcią cache dają bardzo przyzwoite skalowanie przez spektrum wydajności 286/386/486.

Nie spotkałem się z problemem uruchomienia jakiegokolwiek programu pod DOS / Win95 na Windows 98. Przy odpowiedniej konfiguracji, wszystko działa, wszak na fundamentalnym poziomie to po prostu czysty DOS jeśli nie odpali się żadnego managera pamięci. Jeśli chodzi o parę warstw dalej, czyli wysokopoziomowe API jak DirectX to najczęściej problemy robią nie system operacyjny, tylko nowsze sterowniki, albo nowsze biblioteki. Mam dzisiaj trochę czasu to może odpalę Wipeout 2097 na W98 u siebie.

Jeśli chodzi o nowsze sprzęty, to mogę jedynie dać parę wskazówek. Bardzo fajną platformą pod Windows XP jest Core 2 Duo bo wydajność pozwala na uruchomienie absolutnie wszystkiego co wyszło pod ten system, a jednocześnie platforma jest na tyle stara, że jest świetnie kompatybilna z Windows XP i jak się uprzesz, to włożysz to do płyty głównej z AGP i GeForce'm Ti 4200 na przykład.

Nie jestem specjalistą od gier bardzo starych, ale gry z drugiej połowy lat 90 i pierwszej lat dwutysięcznych to jest tak ogromny przekrój technologii, że spokojnie możnabyłoby książkę napisać. Jeśli o dźwięk chodzi to na początku okresu na topie był standard General MIDI i karty dźwiękowe z bezpośrednim dostępem do przerwań procesora, w trakcie pojawiły się technologie mapowania dźwięku w przestrzeni (EAX oraz A3D) a na koniec wszystko to ubito wraz z wydaniem Windows Vista. Jeśli o grafikę trójwymiarową chodzi, to przełom w komputerach stacjonarnych pojawił się w roku 96 za sprawą pierwszego Voodoo, kolejnym podobnym przełomem były programowalne shadery w GeForce 3 / Radeonie 8500, ale tak naprawdę dopiero Radeony od serii 9000 i GeForce od serii 6000 pokazały przełom i dały możliwość tworzenia fotorelistycznych efektów w grach (opinia subiektywna, ale opiera się o zniesienie bardzo wielu ograniczeń w kodzie shaderów w SM2.0/SM3.0).

Koniec końców i ja się rozpisałem, ale chodzi o to, że nikt nie da Ci rozwiązania na tacy. Ja komputerami interesuję się już od blisko 20 lat i ciąglę chłonę nową wiedzę odświeżając to co poznawałem 20 lat temu borykając się z problemami przy instalacji Windowsów bazujących na DOSie. To samo można powiedzieć o praktycznie wszystkich członkach tego forum. Nikt Ci nie opowie tego w jednym poście - musisz wybrać konkretną epokę jaka Cię interesuje, zacząć eksperymentować - wgryźć się w temat i wrócić z konkretnymi pytaniami. Myślę że każdy z nas z chęcią odpowie - w miarę możliwości.

Pozdrawiam serdecznie,
Michał

Title: Re: Problem z retro PC
Post by HanJammer on 25. Nov 2019 at 18:19
Wybacz, ale 2004 czy 2008 to żadne retro. Tak samo Windows XP i tytuły o których piszesz. Zamiast DOSBoxa sprawdź PCem-a (jeśli masz dostatecznie mocny komputer) - to nie jest emulacja DOSa tylko emulacja sprzętu (od XT do Pentium), na której możesz zainstalować dowolny system operacyjny. I tam nie będziesz miał takich problemów, że gra wykrywa inny system niż ma być. Co więcej  jest w tym emulacja 3dfx, która działa bardzo fajnie i sprawnie w starszych grach DOSowych (jak Tomb Rider). Jak używasz Virtualboxa itd to się nie dziw, że Ci nie idzie, bo to hypervisory do współczesnych zastosowań.

Tak czy inaczej gry, które przytaczasz pójdą na komputerze do zmotania z elementów za 100 czy 200 zł lub jakimś net-topie jak te, które Phil wrzucał ostatnio na swój kanał i tyle więc po co kombinować z VM-ami? Co nie znaczy że wirtualne maszyny są bez wartości - szczególnie właśnie PCem i podobne są doskonałe żeby kwestii software-owych się poduczyć, poeksperymentować z konfiguracjami, jak też w zasadzie zdecydowana większość gier pod DOS będą na tym działać bez problemów.

"Proszę państwa....jak tu nie płakać z takich powodów, jak tu się nie denerwować?"

"Kupujesz patrzysz masz 3 gry zainstalowane, instalujesz 4 grę ze swojej biblioteki, a tu....nic gra nie rusza. Więc i w takie coś nie mam zamiaru się bawić. Bo, kto wie co może mnie spotkać."

Tak wyglądało granie w gry na PC w epoce. Zawsze to była walka ze sterownikami i wywalającymi się nieoczekiwanie grami lub brakiem zgodności ze sprzętem. Tyle, że to było zanim się urodziłeś. I to jest część tego uroku retro. Generalnie z tymi rzeczami to jest tak, że w większości to one są piękne i wspaniałe o ile się ich faktycznie w dzieciństwie czy wczesnej młodości, 20-30 lat temu doświadczyło. Po czym jak się odpala je dzisiaj to się okazuje, że to kupa jakich mało. Ostatnio taksówkarz taki koło 50 mi opowiadał o imprezie na 30-lecie swojej matury i że była tam jego miłość z liceum. I okazało się, że kobietę łatwiej przeskoczyć niż obejść, a w czasach liceum była cyt "niezłą szprychą". I tutaj jest dokładnie tak samo. Więc nie nakręcaj się tak tym, że jakiś youtuber ma nakrętkę na takie gry - ma bo mu się przypominają najlepsze lata jego życia. Ty tego nie doświadczyłeś w tamtych latach i tego nie doświadczysz dzisiaj (chociaż oczywiście swój pierwszy PC będziesz tak wspominać, ale przecież nie rzeczy z lat 90.) - czyli generalnie niczego nie tracisz. Dla zaspokojenia ciekawości warto oczywiście sobie jeden czy drugi tytuł odpalić i przekonać się samemu, ale przecież to nie ucieknie...

"Niech będzie 10 15 20 nawet lat 25." - stary nie wiesz o czym piszesz ;D chyba, że do końca życia zamierzasz siedzieć w jaskini i grać w gry, no to Ci współczuję ;) - przeczytasz sam siebie za 10 lat to zobaczysz o czym piszę. Tak czy inaczej jak 20 letni sprzęt działa dzisiaj, to nie ma powodu żeby dobrze zadbany nie działał kolejne 20 lat. Generalnie do gier retro to spokojnie wystarczą 2-3 systemy.

386DX40/486DX2-66 do gier z lat 80 i do połowy 90 (DOS, Win 3.11, Win 95)
Socket 7/Super Socket 7/Socket A albo 370 do lat od połowy 90. do końca XXw (Win95OSR2, Win98, Win2k).
Potem jakaś maszyna z okolic 2008 roku do późniejszych tytułów pod WinXP, ale to jak już ustaliliśmy - nie jest retro.

I to pozwoli Ci zapoznać się z architekturą PC od początku do czasów współczesnych...

Nie emocjonuj się tak, to trzeba na spokojnie, a łzy to zostaw na płakanie jak Ci jakaś osoba serce złamie ;P

PS: Generalnie nie bardzo wiem czy się żalisz, chwalisz czy o drogę pytasz i po co ten post w ogóle - jeśli tak to opisywałeś na grupach, to się nie dziwię, że Cię zlewano. Bo obecnie to tak widzę, że dużo piszesz, a mało robisz. Kup sobie jakiś zestaw gotowy na Allegro, wyczyść go, zainstaluj system od nowa, dostosuj do własnych potrzeb, jak nie chcesz zestawu to kup komponenty, a nie piszesz o płaczu i tęsknocie ;D
Będziesz miał problemy albo nie wiesz konkretnie co na początek - to spytaj konkretnie i zwięźle i coś Ci się doradzi, albo nawet Ci się ożeni jakiegoś grata ;)

Title: Re: Problem z retro PC
Post by HanJammer on 25. Nov 2019 at 18:35

forteller wrote on 25. Nov 2019 at 18:05:
Tożeś przywalił postem długim na kilometr i w sumie nie widzę konkretnego pytania, ale postaram się nakierować.

Gry DOS to ciemna strona mocy kompatybilności. Naprawdę zależy co chcesz uruchamiać. Jeśli chodzi o gry z lat 80. to część działa poprawnie tylko na komputerach z procesorem 4,77MHz


To są nielicznie wyjątki, w zasadzie do pominięcia, które spokojnie po kliknięciu 'Turbo' działają jak należy lub sobie można na PCem odpalić jak ktoś ma straszne ciśnienie żeby grać w jakieś space invaders itp równie skomplikowane gry na PC ;)
Na pewno nie jest to powód, żeby inwestować na początku w zakup 5150 ;] - bo tak można wywnioskować z powyższego (klony wolniejsze od 8/10MHz w naturze są równie rzadko spotykane jak oryginalny 5150) - więc nawet nie ma co o tym pisać...
W praktyce 386DX40 czy nawet 486DX2 (bah, a może nawet Pentium/AMD K5) to uniwersalna platforma do grania w cokolwiek sprzed czasów akceleratorów 3D. Ale generalnie pierwsze pytanie powinno być co ktoś na tym sprzęcie chce robić. Z postu kacpra to niestety jasno nie wynika (w każdym razie ja wyniosłem głównie tyle, że siedzi, płacze i cierpi katusze i "panie premierze jak żyć?" ;D ).

Title: Re: Problem z retro PC
Post by forteller on 25. Nov 2019 at 18:58
Tak jak pisałem, nie jest to moja epoka. Po prostu spotkałem się z komentarzami, że "w końcu dorwałem XT i będę mógł odpalić XYZ". Wiem natomiast, że jest Test Drive III, jest Wing Commander i masę innych gier, które na 286/386/486 (zależnie od tytułu) działają, a na szybszych komputerach - nie. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że w latach 80. było jakoś znacznie inaczej. I sporo gier dos-owych które pamiętam z dzieciństwa, robi problemy na szybkich komputerach.

W zasadzie jedynymi pewniakami jakie znam, są produkcje od id Software (seria Commander Keen i nowsze produkcje) oraz... Duke Nukem 3D.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by Neo on 25. Nov 2019 at 19:06
Kacper, ale z Ciebie gaduła! Chyba musimy poprosić Varusa o wprowadzenie ograniczenia długości postów, bo ledwo dotrwałem do końca :P Już się nam przedstawiłeś, pamiętamy Cię i nie musisz tego robić za każdym razem. Tu jest luz, nie musisz pisać tak formalnie.

A teraz weź głęboki oddech, usiądź spokojnie i zdecyduj za który sprzęt chcesz się najpierw zabrać. Przestań myśleć o całości, skup się na jednym wycinku. W zgodzie z duchem tego forum, na początek polecam zestaw rok 1997 - Voodoo 1 lub 2, klasyczny Socket 7, Pentium MMX. Da się to złożyć niewielkim kosztem, jest dobry balans łatwości/komplikacji sprzętu i oprogramowania i nauczy Cię bez większego stresu najważniejszych podstaw Vintage PC. Jak już to dobrze ogarniesz, to dopiero możesz ruszyć głębiej w tą jaskinię, bo tak od razu ze wszystkim na raz to sobie nogi i zęby połamiesz.

O dostępność części się nie martw. Przyjedź na zlot a wrócisz z kompletnym zestawem (lub dwoma...). Na Voodoo jakiś hajs musisz zorganizować, ale swoich tu nie zdzieramy ;) A podstawowe mobo, Pentacza i grafę 2D dostaniesz za piwo.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by 8art33z on 25. Nov 2019 at 21:23
Niezły wątek ;)

Kacper, koledzy dobrze tu mówią. Na początek na spokojnie, popieram też zdanie, że chyba najsensowniej byłoby zacząć od platformy na Socket 7 i Windows 98 SE. Jeśli masz problem z doborem podzespołów to spokojnie możesz zapytać lub popatrzeć w dział buildy. Są pewne triki na instalowanie Windows 98 z większą ilością pamięci niż to było przewidziane, ale to nie do końca takie proste (ja bym w to nie szedł).

Na Twoim miejscu zacząłbym od budowania systemu na takich podzespołach oraz jego ilościach (pamięć, dysk) na jakie był przewidziany, aby nie było problemów.

Pytanie skąd jesteś :) ? (miasto).

Title: Re: Problem z retro PC
Post by HanJammer on 25. Nov 2019 at 21:51

forteller wrote on 25. Nov 2019 at 18:58:
Tak jak pisałem, nie jest to moja epoka. Po prostu spotkałem się z komentarzami, że "w końcu dorwałem XT i będę mógł odpalić XYZ". Wiem natomiast, że jest Test Drive III, jest Wing Commander i masę innych gier, które na 286/386/486 (zależnie od tytułu) działają, a na szybszych komputerach - nie. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że w latach 80. było jakoś znacznie inaczej. I sporo gier dos-owych które pamiętam z dzieciństwa, robi problemy na szybkich komputerach.

W zasadzie jedynymi pewniakami jakie znam, są produkcje od id Software (seria Commander Keen i nowsze produkcje) oraz... Duke Nukem 3D.


Etam, to takie gadanie dla gadania chyba albo pochwalenia się że kupiło się XT.  Generalnie "w epoce" może z raz trafiłem grę, która za szybko chodziła mi na 286 i nawet z wyłączonym Turbo było trochę za szybko (chyba to był Sopwith), a wierz mi, że grałem we wszystko co mogłem na 286 odpalić (miałem go 95-97 jak koledzy mieli już 486DX4 i Pentiumy - co tydzień wizyta na Grzybie i kilka dyskietek z katalogu pirata Seby z szatni - o ile tylko gra miała szansę na tym 286 zadziałać - to prosiłem o jej nagranie na dyskietki :)
Ale PC w końcu nie jest do grania w gry pokroju ZX Spectrum czy Atari 2600 ;)

Generalnie nie ma większego sensu sobie tym głowy zakrzątać, bo wszystkie tytuły warte ogrania będą działać dobrze na szybszych maszynach (czyli do 486DX2 włącznie).

PS: Od jakiegoś czasu lecę przez poszczególne lata tytułami z   (You need to Login or Register - wybieram to co wydaje mi się po screenach ciekawe. Jestem na 83 roku. Na ten moment nie trafiłem nic co by (o ile w ogóle się uruchamia) działało źle na 286.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by forteller on 26. Nov 2019 at 00:04
To wierzę na słowo, bo nawet nie mam jak tego zweryfikować - nie wiem co mogło być wtedy popularne poza tym, że inne platformy ;) Ja i moi znajomi pod koniec lat dziewięćdziesiątych zagrywaliśmy się w olimpiadę zimową od Accolade, Prehistorik 1/2, Lotus III, Wolfenstein 3D, Test Drive III, Stunts, Króla Lwa i parę jeszcze innych. Nie ukrywam, że dopiero później poznałem kilka gier, które uznawane są za kultowe (np. Commander Keen w którego zagrywała mocno moja dziewczyna), ale chodzi mi o to, że większość z tych gier jednak robi problemy. Niemniej, to już późniejsze gry.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by HanJammer on 26. Nov 2019 at 01:41
No tak, ale one robią problemy na jakichś SS7, Socket A...

O ile pamiętam TDIII grałem już na S7 (K5 PR133) i to chodziło OK... Stunts tak samo...

Tak czy inaczej to tytuły typowo pod szybkie 286 lub 386... mają prawo się krzaczyć na czymś szybszym od mocnych 486...

Aż wrzucę w tym tygodniu na P233 MMX te tytuły i sprawdzę :]

A Keena znałem z czasopism(a) (->   (You need to Login or Register :D) i chyba u kolegi widziałem ale zawsze na mnie ta gra robiła wrażenie dziecinnej i zbyt mało złożonej jak na PC-ta i nigdy nie czułem potrzeby jej posiadania, a tym bardziej grania w nią. ;]

Title: Re: Problem z retro PC
Post by forteller on 26. Nov 2019 at 07:24
Stunts chodzi OK na czymś o wydajności Pentiuma, ale TD III na 486 jest niegrywalny. Podobnie jak Wing Commander. Z resztą tu jest lista:
  (You need to Login or Register

Title: Re: Problem z retro PC
Post by Callahan on 26. Nov 2019 at 12:39
Dlatego każdy z nas ma po 10 działających maszyn... na każdą epokę inny.
Na pewno jeden SS7 koledze sie przyda do większości. Od P166 do 570MHz. Mmmmm.... i Mobilny K6-2/3+. Ale to wszystko dostępne.
A! Kosiara ma płytę na sprzedaż za 130zł...
Zwykły K6/2 to flaszka wódki z polmosu-mam pudełko niepotrzebnych amd k6, ramy gratis, grafę tnt2 M64 tez za paczkę Heets do iqosa...

Płyta Slot1 na BX też się sprawdzi jeśli chcesz żonglować procesorami zamiast mnożnika.

@ kacper987204

Proszę, pisz krótsze posty, więcej ich napisz po prostu, tylko nie te ogniem i mieczem... i zacznij czego potrzebujesz, po kolei.

A myślałem, że Forteller ma już długie posty  ;)

Title: Re: Problem z retro PC
Post by kacper987204 on 26. Nov 2019 at 18:56
Pytacie mnie, czego ja konkretnie chce w tym poście.
Jest napisane wyraźnie, że poszukuje informatyka, który zna się na sprzęcie z tamtego okresu, co by mógł zbudować te 8 komputerów, według mojego planu retro PC pod konkretne systemy. Najlepsze najmocniejsze do gier.
Nie potrafię podać komputera do konkretnych gier, gdyż nie ma takich na których mi tylko zależy. Gdyby ktoś zbudował mi komputer tylko pod konkretne tytuły, to znaczy, że już inny tytuł nie będzie raczej już działać.
Nie znam się na tamtych sprzętach, podzespołach więc proszę was o pomoc, a poza tym interesuje mnie epoka od DOS do XP, więc w jaki sposób mam się określić jaki procesor dla przykładu mnie interesuje?
Co...dam Pentium II dla przykładu i który dla przykładu jest najmocniejszy bo nie wiem. Ten zwykły czy ten z MMX?
Skąd mogę wiedzieć?
W obecnych czasach gdybym w sklepie komputerowym powiedział, że chcę najmocniejszy komputer kupić to na pewno by mi złożyli ludzie na i7 czy i9 z Geforce RTX. Akurat na I połowę 2016 roku GTX 960 mi wystarczał bo Titany były za drogie, a co tu mówić o wchodzących RTX. Nawet stać mnie nie było na i7.
Więc proszę o pomoc, bo naprawdę nie wiem co by pasowało pod konkretny system. Wiem na pewno tylko to że do Windowsa 98 SE najmocniejszą i tą ostatnią kartą graficzną jest GeForce 6600 GT, a jaka jest pod Windows 95 czy 3.1 nie wiem więc bym chciał komputer oparty na najmocniejszych i jak najlepszych podzespołach, które były jako ostatnie do konkretnych systemów.
Jedynie w komputerze pod DOS mam pole do popisu bo widać że nawet na Ryzen da się DOS wrzucić. A co dopiero Windowsy.
I im jakoś działa Duke Nukem 3D czy Doom i inne gry. A ja muszę się męczyć.
Mordowałem się z PCem gdzie na nim wrzuciłem Windows 98 SE + Pentium 300 i 128 MB RAM. Wiem, że przy retrosprzętach systemy potrafią długo się instalować, ale u mnie to było za długo. System instalował się od 2 do 3 godzin. Jak się zainstalował to tylko Voodoo wchodziło nic więcej.
Zainstalowałem TOCA 2 Touring Cars i oczekiwałem efektów o wiele lepszych z akceleracją Voodoo, a wyszło inaczej. Samochody miały zamazane reklamy, drzewa nie miały tekstur korony drzew, czyli liści tak naprawdę tylko szkielety. Same samochody to jak plama na drodze. A wyścig podczas słonecznego dnia wyglądał jak jazda we mgle pomimo podkręcania efektów/detali gry.
Korzystanie z 98SE przy Pentium 300? Zamulony jak nie wiem co.
I wy widzicie coś w tych pierwszych Pentium? Jakoś powalająca prędkość to nie jest.
Może gdyby mieć Pentium III to może coś by było....może. Ale nie Pentium 300, który nie ciągnie wszystkich gier przy Voodoo, lecz tylko te wybrane. Gdzie nawet TOCA 2 wygląda bardzo biednie jakby ktoś obrobił grafikę w paincie.
Pierwsze pentium jak widać jest do gier z rocznika max. 1995 lub 1996. Ale nie do gier z 1998 pomimo tego, że gra wymaga Pentium 200 lub lepszy w minimalnych.   

Title: Re: Problem z retro PC
Post by leosh on 26. Nov 2019 at 19:18
Może zrób sobie listę gier w które chcesz grać i...kup sobie je na GOGu lub ściągnij w inny sposób. Odpalasz i w zasadzie to najprostsze co się da zrobić. Za dużo chcesz i sorry, ale za mało wiesz.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by kacper987204 on 26. Nov 2019 at 19:45
Tak jak pisałem wcześniej. Gog czy Steam mnie nie interesuje, gdyż GOG nie ma takich gier, w które grałem. (Die Hard Trilogy, TOCA 2, Alien Trilogy)
Ściągnij w inny sposób. W jaki? 500 obrazów ISO o tej samej wadze? I co gra ruszy? Jasne, że nie. Nawet zgodność nie zawsze współpracuje. Za dużo chcę? Ja chcę tyle ile potrzebuję.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by kacper987204 on 26. Nov 2019 at 19:54
Sorry, temat do zamknięcia, bo nie ma sensu wszystkiego ciągnąć. Ściągnij, kup, emuluj, zwirtualizuj, lub weź jak najsłabszy sprzęt. Jedno ruszy, drugie nie. Weź z GOG. Zanim ktoś napisze o GOG niech najpierw sprawdzi tytuły. A potem niech rozumie mój ból.
Znajdę w GOG - grę Nascar Racing? Resident Evil? NFS 1?
Na pewno nie.
I naprawdę żegnam się z forum.
Chcecie zgłaszajcie Varusowi mnie, mój profil do zlikwidowania, temat. Róbcie co chcecie. Ale....i tak wszystkich gier nie ma co oczekiwać na GOG czy Steam.
Może pójdę na hardkora i wezmę Pentium czy Pentium Gold z tych nowszych i tam wcisnę Windowsa 98 może będzie mi skakał biegał robił co chciał to może wtedy takie tytuły będą śmigać jak szalone.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by leosh on 26. Nov 2019 at 19:58

kacper987204 wrote on 26. Nov 2019 at 19:45:
Tak jak pisałem wcześniej. Gog czy Steam mnie nie interesuje, gdyż GOG nie ma takich gier, w które grałem. (Die Hard Trilogy, TOCA 2, Alien Trilogy)
Ściągnij w inny sposób. W jaki? 500 obrazów ISO o tej samej wadze? I co gra ruszy? Jasne, że nie. Nawet zgodność nie zawsze współpracuje. Za dużo chcę? Ja chcę tyle ile potrzebuję.



Die Hard Trilogy i Alien Trilogy to Ci styknie jakikolwiek Pentium MMX.
TOCA 2 to już wyższe wymagania, ale sprzęt po taniości czyli Pentium IV lub Athlon XP z jakimś Geforce np. FX5200 jeśli ma być tanio.
No to masz dwie platformy do wyżej wymienionych gier.
A słyszał o wirtualnych maszynach ? Pod Win10 instalujesz VirualBoxa, albo VMware i możesz sobie zainstalować 100 systemów, a do DOSowych gier DOSboxa.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by leosh on 26. Nov 2019 at 20:01

kacper987204 wrote on 26. Nov 2019 at 19:54:
Sorry, temat do zamknięcia, bo nie ma sensu wszystkiego ciągnąć. Ściągnij, kup, emuluj, zwirtualizuj, lub weź jak najsłabszy sprzęt. Jedno ruszy, drugie nie. Weź z GOG. Zanim ktoś napisze o GOG niech najpierw sprawdzi tytuły. A potem niech rozumie mój ból.
Znajdę w GOG - grę Nascar Racing? Resident Evil? NFS 1?
Na pewno nie.
I naprawdę żegnam się z forum.
Chcecie zgłaszajcie Varusowi mnie, mój profil do zlikwidowania, temat. Róbcie co chcecie. Ale....i tak wszystkich gier nie ma co oczekiwać na GOG czy Steam.
Może pójdę na hardkora i wezmę Pentium czy Pentium Gold z tych nowszych i tam wcisnę Windowsa 98 może będzie mi skakał biegał robił co chciał to może wtedy takie tytuły będą śmigać jak szalone.



Rób jak chcesz, ale na nowym Pentium Gold Win98 nie pójdzie :)

Title: Re: Problem z retro PC
Post by kacper987204 on 26. Nov 2019 at 20:10
Przeczytaj mój post długi to się dowiesz odnośnie wirtualnych maszyn, że nie mam zamiaru się nad nimi pastwić. Nie mam Windowsa 10, mam Windows 7. Nawet do Win10 nie mam zamiaru podchodzić. A na VMware czy virtualbox sterowniki odrzuca.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by pawlak on 26. Nov 2019 at 20:14
Widzisz,
Akurat dla nas pentium 300 dla win98se to prawdziwa rakieta. Wyobraż sobie że mam win 98 na 486 dx4 100mhz i nie narzekam:) Gry wygladają Ci jak robione w paincie? niestety takie one były i są. Tak było w epoce. Nas to wtedy jarało i jara do dziś bo to było i w pewnym sensie jest nam wspólczesne i jako jednoosobowa grupa rekonstrukcyjna tego ne poczujesz tak jak my. To tak jak kiedyś faceci szaleli jak kobieta na scenie zdjęła rękawiczke czy podwinęła nogawke to już było fest erotyczne przedstawienie a Ty urodzony w czasach ostrego porno chciał byś poczuć tę przyjemność  z widoku tej zdejmowanej rękawiczki:) Szukasz dobrych informatyków ale jednocześnie już nas pouczasz ze minimum to pIII bo 300mhz to dla fanów mulenia.

HanJamer Tlumaczył że do ogrania wszystkiego co jest dla nas retro wystarczą trzy bulidy i podał jakie ale zdaje się go olałeś  jak z resztą wszystkich bo zdaje się nic nie wyniosłeś z udzielonych Ci odpowiedzi  i nadal szukasz speca co pomoże Ci uparcie zbudować te osiem komputerów  z czego uczysz nas ze pod DOS najlepiej kupić Ryzena. Myślę że najlepiej jak byś pojechał z chłopakami na zlot lub  ewentualnie poszukaj jakiś eventów w okolicy gdzie są wystawy starych komputerów z możliwością obcowania ze sprzętem i przekonaj się na żywo czy naprawdę wkręcisz się w klimat. Pamiętaj że w naszych czasach granie to było powiedzmy 70% czasu  a 30% to walka ze sprzętem i wszelkimi upierdliwościami których nawet ośmioma komputerami nie przeskoczysz  i te 30% to największa magia tamtych czasów :D

Title: Re: Problem z retro PC
Post by Neo on 26. Nov 2019 at 20:21

kacper987204 wrote on 26. Nov 2019 at 18:56:
Co...dam Pentium II dla przykładu i który dla przykładu jest najmocniejszy bo nie wiem. Ten zwykły czy ten z MMX?
Skąd mogę wiedzieć?

Wikipedia.


kacper987204 wrote on 26. Nov 2019 at 18:56:
Gdyby ktoś zbudował mi komputer tylko pod konkretne tytuły, to znaczy, że już inny tytuł nie będzie raczej już działać.

Kto Ci takich bzdur naopowiadał?


kacper987204 wrote on 26. Nov 2019 at 18:56:
Mordowałem się z PCem gdzie na nim wrzuciłem Windows 98 SE + Pentium 300 i 128 MB RAM. Wiem, że przy retrosprzętach systemy potrafią długo się instalować, ale u mnie to było za długo. System instalował się od 2 do 3 godzin. Jak się zainstalował to tylko Voodoo wchodziło nic więcej.

Windows 98SE na Pentium II 300 ze 128 MB RAMu zasuwa aż miło. No chyba że używasz domyślnie włączonego Active Desktop, apage Satan :P Coś ostro pokręciłeś, bo to się krócej instaluje nawet na 486. A no tak, nie wiesz - na sprzęcie 10 razy wolniejszym. No i jak nie poinstalowałeś sterowników do każdego urządzenia, to nic dziwnego że nic nie chodziło. Wtedy Windows sobie sterów do grafy i dźwięku sam nie znajdował. Ba! Nawet obsługę twardych dysków trzeba było doinstalować w formie sterowników chipsetu płyty głównej, bo inaczej faktycznie muliło niemiłosiernie w trybie PIO.


kacper987204 wrote on 26. Nov 2019 at 18:56:
Zainstalowałem TOCA 2 Touring Cars i oczekiwałem efektów o wiele lepszych z akceleracją Voodoo, a wyszło inaczej. Samochody miały zamazane reklamy, drzewa nie miały tekstur korony drzew, czyli liści tak naprawdę tylko szkielety. Same samochody to jak plama na drodze. A wyścig podczas słonecznego dnia wyglądał jak jazda we mgle pomimo podkręcania efektów/detali gry.

Tu może być kilka wytłumaczeń. Voodoo niesprawne, nie zainstalowane sterowniki, lub włączyłeś na renderowaniu programowym.


kacper987204 wrote on 26. Nov 2019 at 18:56:
I wy widzicie coś w tych pierwszych Pentium? Jakoś powalająca prędkość to nie jest.
Może gdyby mieć Pentium III to może coś by było....może. Ale nie Pentium 300, który nie ciągnie wszystkich gier przy Voodoo, lecz tylko te wybrane. Gdzie nawet TOCA 2 wygląda bardzo biednie jakby ktoś obrobił grafikę w paincie.
Pierwsze pentium jak widać jest do gier z rocznika max. 1995 lub 1996. Ale nie do gier z 1998 pomimo tego, że gra wymaga Pentium 200 lub lepszy w minimalnych.

Z tego wynika, że wcale nie chcesz uczyć się i doświadczać retro pecetów. Otóż my widzimy to COŚ w KAŻDYM ze starych podzespołów. Jak chcesz mieć wszystko od razu już gotowe, to raczej nie jest miejsce dla Ciebie. Owszem, umiemy i możemy poskładać wypasione zestawy na każdą epokę, ale taka zabawa będzie Cię sporo kosztować, zupełnie niczego się nie nauczysz i nie poczujesz klimatu.

Ty nie masz problemu z retro PC, tylko z własnym podejściem do tematu i niezdecydowaniem.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by kazeobi on 26. Nov 2019 at 20:27
Ja myślę, że może nie ryzen, ale takie ivy bridge w dualboot xp/10 odpali z 95% retro gierek, dając z 95% doświadczenia, co granie na oryginalnym sprzęcie :P Bo chyba jeszcze nic nie emuluje a3d?

  (You need to Login or Register
  (You need to Login or Register
  (You need to Login or Register
  (You need to Login or Register

Title: Re: Problem z retro PC
Post by VooDooMan on 26. Nov 2019 at 21:36

kacper987204 wrote on 26. Nov 2019 at 19:54:
Sorry, temat do zamknięcia, bo nie ma sensu wszystkiego ciągnąć.(...)
Chcecie zgłaszajcie Varusowi mnie, mój profil do zlikwidowania, temat. Róbcie co chcec


Kolega widzę bardzo rozemocjonowany jest ;) Weź koleś daj sobie trochę na luz i podejdź do tematu na lajcie, bo póki co stresujesz się tym tematem bardziej niż jakbyś miał z tego co najmniej prace magisterską pisać :P

Ta cała zabawa z retro to ma być PRZYJEMNOŚĆ, a nie „ból”, „płacz” i „łzy” czy co tam jeszcze piszesz, że doświadczasz ;) Po twoich niektórych wypowiedziach mam wrażenie jakbyś był na skraju załamania nerwowego… DAJ SOBIE CZAS, MASZ GO WIĘCEJ NIŻ MYŚLISZ!!!

Zauważ przede wszystkim, że wszyscy, którzy na tym forum odwołują się do Twojego problemu starają się Ci w jakiś sposób pomóc, i to całkiem dobrze im idzie, ale Ty jakby na siłę szukasz problemu, albo nie chcesz/nie widzisz rozwiązania :)

Przeczytaj to wszystko jeszcze raz, jasno określ swoje cele i na bieżąco zakładaj tematy z problemami (POJEDYŃCZYMI), które Cię napotykają, a na pewno WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE! Jedno jest pewne problemów wszystkich nie ominiesz, nawqrwiasz się nie raz… ale dzięki temu nauczysz się czegoś, a satysfakcja z pokonania trudności, które napotkasz wynagrodzi Ci wszystkie „bóle”.

I chłopie pamiętaj to weź to sobie do serca i zapamiętaj to na całe życie (nie tylko odnośnie retro), że jak coś lubisz i na czymś Ci zależy to się NIGDY NIE PODDAWAJ i nie daje sobie wmówić przez innych że to jest ble. Bo jak na razie to widzę, że z byle powodu próbujesz się wycofać i schować głowę w piasek jak małe dziecko…

Pozdrawiam i życzę powodzenia ;)

Title: Re: Problem z retro PC
Post by forteller on 26. Nov 2019 at 23:39
Kurde, jak nawet HanJammer okaże ludzkie oblicze i to nie pomoże, to już nic nie pomoże :D

Title: Re: Problem z retro PC
Post by HanJammer on 27. Nov 2019 at 01:14

kacper987204 wrote on 26. Nov 2019 at 18:56:
Pytacie mnie, czego ja konkretnie chce w tym poście.
Jest napisane wyraźnie, że poszukuje informatyka, który zna się na sprzęcie z tamtego okresu, co by mógł zbudować te 8 komputerów, według mojego planu retro PC pod konkretne systemy. Najlepsze najmocniejsze do gier.


Czyli ty NIE chcesz się niczego nauczyć tylko tak będziesz siedział i płakał.
Ludzie dzielą się na dwa rodzaje - takich co jak czegoś chcą, to podwijają rękawy i biorą się za robotę (naukę, budowanie sprzętu cokolwiek) i sami do tego dochodzą, albo takich co siedzą i nic nie robią, tylko biedolą, załamują ręce i czekają na gotowe.

Oczywiście pieniądze wszystko Ci kupią i co do tego nie ma absolutnie żadnej wątpliwości. Być może nawet jesteś skłonny wydać tysiące na czyjś czas poświęcony na znalezienie części (bo już samo to jest poważnym problemem dzisiaj) i zbudowanie Ci takich 'najlepszych najmocniejszych' komputerów, ale podejrzewam, że zwyczajnie nie spodziewasz się jeszcze ile to może kosztować (dalej piszesz, że nie stać Cię na i7, no to na zestaw z AdLibem, GUSem czy tam MT-32 i np. dwoma Voodoo 2 w SLI tym bardziej Cię stać nie będzie, chyba że się zakolegowałeś z Lordem Kruszwilem w międzyczasie ;] ).


kacper987204 wrote on 26. Nov 2019 at 18:56:
Co...dam Pentium II dla przykładu i który dla przykładu jest najmocniejszy bo nie wiem. Ten zwykły czy ten z MMX?
Skąd mogę wiedzieć?


_Wszystko_ jest na forach, w Internecie, nawet w Wikipedii. Informacji jest od zatrzęsienia, ale Ty siedzisz i marnujesz czas na filmiki NrGeeka (dno). :>

Pisałeś, że chciałeś żeby Cię ktoś w szkole tego uczył? Po co? Szkołą ma Cię przygotować do pracy czy studiów. Historia jest ważna, ale to temat do omówienia na dwie lekcje. Mam nadzieję, że teraz w technikach informatycznych się pozmieniało i uczą przydatnych rzeczy (data science, deep learning, IoT). Mnie w latach 90. uczyli... logo i Turbo Pascala (podczas gdy języki obiektowe już były na porządku dziennym) ;/

Dalej - pecety to nie są 8-bitowe komputerki czy jakieś Amigi gdzie miałeś 5 modeli na krzyż i było dokładnie wiadomo jakiej wydajności po którym się spodziewać i co spowoduje dołożenie konkretnego rozszerzenia (których też było 5 na krzyż). Tutaj masz nieograniczoną liczbę kombinacji - do jednej płyty możesz wsadzić kilkanaście lub kilkadziesiąt różnych CPU, kart graficznych, dźwiękowych. Różne rodzaje pamięci. Do tego podkręcanie itd. Są pewne sprawdzone kombinacje, które dobrze ze sobą grają, mimo że nie są najszybsze, najlepsze ale - szczególnie dla osoby początkującej - te rozwiązania są optymalne aby nie utopiła mnóstwa kasy i jednocześnie miała sporo zabawy z minimalną ilością problemów (a te będą napewno). Generalnie to jest zajęcie i nauka na lata, a im dalej w las tym więcej drzew.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by kacper987204 on 27. Nov 2019 at 10:26
Tak jak pisałem temat porzuciłem. Nie wiem po co go dalej ciągniecie. Temat do zamknięcia.
Dziękuję.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by leosh on 27. Nov 2019 at 10:32

kacper987204 wrote on 27. Nov 2019 at 10:26:
Tak jak pisałem temat porzuciłem. Nie wiem po co go dalej ciągniecie. Temat do zamknięcia.
Dziękuję.


Nie za ma co, ale pisząc taką epopeję sprawiłeś że parę osób się tym zainteresowało poświęcając swój czas oraz zaoferowało pomoc, której nie doceniłeś i odrzuciłeś. Zamiast "dziękuję" to jest tu miejsce na inne magiczne słowo.

Title: Re: Problem z retro PC
Post by MarianX on 27. Nov 2019 at 10:46
Zapytam nieśmiale z jakiego powodu porzucasz temat po trzech dniach?

Title: Mordęga
Post by Neo on 27. Nov 2019 at 11:01
Ten typ tak ma...

Title: Re: Problem z retro PC
Post by 8art33z on 27. Nov 2019 at 11:22
Dodam tylko trzy grosze od siebie bo już wszystko zostało powiedziane, można zacząć budować system pod Windows 98 na podstawie poradnika:

  (You need to Login or Register
  (You need to Login or Register

Title: Re: Problem z retro PC
Post by Callahan on 27. Nov 2019 at 11:27
No chłopie... tak było... wolno. Systemy instalowało się po 2 godziny zagryzając pankocie żeby coś się nie schrzaniło pod koniec. A w98 to się za każdym razem instalował inaczej... NT4 na 486dx4-100 to ze 4 godziny szło.

Jak Cię to irytuje to ja nie wiem czego oczekujesz. Mam kolegę zktórym w letnie upalne wieczory zapierniczamy Fiatem 125p. W środku piekło, fotele ze skai parzą w tyłek, pot paruje, szklarnia. No i to samo czułem jeżdżąc z rodzicami takim Fiatem 25 lat temu. A dzisiaj... Radocha z tego aż komary w zęby wpadają.

A z Voodoo też trzeba stroić sterowniki, patche żeby wyglądało. No tak to działało 25 lat temu... Neostrady nie było, wycieczki z kolegami do kafejek po sterowniki, godzinami się ściągało full throttle na 56kb/s- 8 kilobajtów na sekundę !
Pentium II-MMX 300 i 128MB ramu - rzeczywisty - to akurat zapiernicza na w98se z V2.

Masz
Pentium na socket 4: 60 do 66MHz
Pentium na socket 5: 75-200 MHz
Pentium MMX na socket 7: 166-233MHZ
Pentium II (z MMX) na slot1: 233-450MHZ
Pentium III (MMX+SSE)  na slot 1: 450-1000 MHZ
Pentium III (MMX+SSE) na socket370 FCPGA: 600-1000MHZ
Pentium III (MMX+SSE) na socket370-FCPGA2: 1GHZ-1,4GHZ

Do tego Celerony slot1,PGA370, FCPGA, FCPGA2 od 266MHz do 1400MHZ

Do 233MHz to DOS/win95, wyżej W98se.
Tak w mojej klasyfikacji

Title: Męka
Post by konku on 27. Nov 2019 at 11:30
Co tu się stanęło się?
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem wydaje się PCEm. Mam gdzieś wersję z systemem, a z pewnością jest  z fajnym  zestawem romów (he he) na ftp. Poeksperymentować, potem brać się na HW.

Title: Problem
Post by Callahan on 27. Nov 2019 at 11:33

konku wrote on 27. Nov 2019 at 11:30:
Co tu się stanęło się?

Dobrymi chęciami jest piekło wysłane  ;) się okazało...

Title: Bezradność
Post by pawlak on 27. Nov 2019 at 15:13
A miało go w wciągnąć na 25 lat. Trzy dni po wszystkim  ;D Czy to może być efekt kupna komputera w 2001 roku dziecku urodzonemu w 1999r?
Przyjaciółka ma synka co od trzeciego roku życia ma tableta i ciągle gral w coś. Zero podwórka. Raz zaproponowalem spacer ale tak żeby małego wziąść do lasu i pokazać trochę przyrody. Jak tylko doszliśmy do lasu mały pidbiegl do drzewa i zaczął w nie kopać krzycząc że on chce do domu i że napwno uknulismy spisek taki ze on już nigdy ma nie zagrać i wpadł w szał. Nie szło go uspokoić więc stwierdziła że wróci z nim do domu. Od tamtej pory ograniczyła mu kontakt z grami do jakiegoś zdrowego poziomu. Kacper wydał mi się tu takim dzieckiem co mu tego kontaktu nigdy nikt nie ograniczał z że łzami w oczach chce koniecznie zagrać we wszystko co tylko można. Nie będę dalej oceniać bo i tak już jest dramat  :)

Title: Niemoc
Post by Lou Fontaine on 27. Nov 2019 at 15:28
Ale widzicie, ja jestem stara baba (1986), w dzieciństwie styczności z komputerem nie miałam praktycznie żadnej, pierwszy sprzęcior dostałam dopiero mając 15 lat i teraz jakoś nadganiam, i gry i sprzęt, ale bez przesadyzmu, nie...? Dla większości ludzi jestem złomiarzem xD i nie mam zbyt dużej wiedzy informatycznej... ale mam przynajmniej tego świadomość. :P Jak trzeba to dopytam, na co mnie stać - zakupię, ot, hobby, a hobby to ma być przyjemność.

Jakbym była złośliwa, napisałabym coś w stylu "get a life", ale przecież nie jestem. ;)

Title: Tęsknota
Post by HanJammer on 27. Nov 2019 at 16:56

Lou Fontaine wrote on 27. Nov 2019 at 15:28:
Ale widzicie, ja jestem stara baba (1986), w dzieciństwie styczności z komputerem nie miałam praktycznie żadnej, pierwszy sprzęcior dostałam dopiero mając 15 lat i teraz jakoś nadganiam, i gry i sprzęt, ale bez przesadyzmu, nie...? Dla większości ludzi jestem złomiarzem xD i nie mam zbyt dużej wiedzy informatycznej... ale mam przynajmniej tego świadomość. :P Jak trzeba to dopytam, na co mnie stać - zakupię, ot, hobby, a hobby to ma być przyjemność.

Jakbym była złośliwa, napisałabym coś w stylu "get a life", ale przecież nie jestem. ;)


Widzisz, chłopak poszedł do technikum informatycznego i pewnie je ukończył, teraz ma 21 lat (więc pewnie nadal czasu sporo nawet jeśli studiuje) a szuka kogoś kto mu poskłada "najlepsze najszybsze", siedzi, płacze, załamuje ręce...
A Ty sama zwróciłaś uwagę, że w starym komputerze bateria się kwalifikuje do wymiany, wyciągnęłaś płytę, spytałaś o poradę na forach i generalnie temat szybko ogarnęłaś (mam nadzieję, że przesłany koszyk na baterie działa bez problemu).
I to jest ta różnica.
Jedni potrafią posłużyć się wędką, a drudzy tylko czekają na rybę.

Title: Łzy
Post by Lou Fontaine on 27. Nov 2019 at 17:37
Bo te młode to tera takie są. ;) Wszystko by chcieli na gotowo, a kiedyś to było hoho...  ;D

Co do mnie... Ja nawet nie mam żadnego wykształcenia informatycznego i ciężko byłoby mi je zdobyć, skoro ledwo potrafię przeliczyć sobie resztę ze sklepu.  ;D Mam licencjat z humanistycznego kierunku i teraz (tia :D) robię magisterkę z historii. Bynajmniej nie komputerów. ;)

Zabawa w retro komputery jest dla mnie fajna właśnie dlatego, że człowiek sam musi dojść do pewnych rzeczy, ogarnąć je, doczytać, dopytać, ruszyć trochę łbem. Widzę pewne analogie do bycia historykiem.  ;D

Title: RETROMARTYROLOGIA - tragizm melancholia i niedola
Post by Callahan on 27. Nov 2019 at 18:45
Aj tam...dopierniczacie się do PESELu  ;D



Kacper, tu, jak wszędzie, nikt niczego za Ciebie nie zrobi... bierz się sam od początku i możemy pomagać. Tu ludziska dekadę zbierają retro sprzęty, i wszystkiego nie mają  :D

Lou Fontaine wrote on 27. Nov 2019 at 15:28:
jestem stara baba (1986)
  [smiley=tekst-toppie.gif]

Title: RETROMARTYROLOGIA - tragizm melancholia i niedola
Post by VooDooMan on 28. Nov 2019 at 14:13
Witam państwa, to znowu ja, VooDooMan.

W tym temacie chciałbym wyjaśnić o co mi tak naprawdę chodzi.
Dzwoniłem, pytałem i pisałem już chyba wszędzie... Mamy, Taty, Dziadka też bym spytał, ale już go nie mam... Mój bolący problem dręczy mnie od bardzo dawna, właściwie to się zaczęło jeszcze zanim się urodziłem... Mój tata chciał kupić komputer, ale nie miał pieniędzy, więc 15 lat później ja już byłem no i ten komputer kupił, ale teraz już go nie ma i nie działa! I ja już tutaj też sił nie mam. Instalowałem, przekładałem, sprawdzałem a nawet odinstalowywałem a mimo to nadal nie chce ruszyć! Rozumiecie ile ja już nocy przepłakałem?

Człowiek już tutaj zaczyna się frustrować! Bo tak naprawdę, gdybym miał te AGP 4x to bym był szczęśliwy i nie musiał tego pisać.


Proszę państwa wątek pisałem we łzach. Ja tutaj potrzebuję kogoś kto się zna na retroinformatyce, wyjaśni mi od początki do końca o co w tym wszystkim retroinformatykowaniu chodzi, dlaczego AGP 2X a nie 4X a Wy pytacie mnie o jakieś chipy, BIOSY płyty? W jaki sposób mam to niby określić? Ja się nie znam na tych sprzętah a Czy w ogóle zna się ktoś tutaj na retro komputerach i retroinformatyce? Bo skąd ja mogę to wiedzieć? Co mam niby odkleić radiator i porównać co tam jest napisane z tym na drugiej karcie? A może mam przełożyć karty do innej płyty i sprawdzić na niej czy tak samo się zachowuje? I zainstalować różne systemy, najlepiej osiem, Windows 95, 98, 98SE. 2000, XP, Vista, 7? Przecież to nie będzie już raczej działać. Może gdybym tyle ich miał to bo może coś dało... może. Jak widać ta pierwsza karta jest z 1999 a druga z 2000 roku?

Albo wiecie co? Nie ma sensu tego wszystkiego ciągnąc. Sprawdź, zdejmij, obczaj, zainstaluj... jedno zadziała, drugie nie. Zanim ktoś coś napiszę, niech najpierw sam to zrobi! A potem niech zrozumie mój ból. Przecież i tak wszystkich kart RIVA TNT 2 od ASUSA nie sprawdzę! Znajde je wszystkie w Polsce? Na pewno nie!

Temat do zamknięcia, i żegnam się z forum na prawdę. Róbcie co chcecie, bierzcie sobie te wszystkie karty, nie chce ich. Po co mi one skoro nie działają jak chce?
Bierzcie wszystko, komputery, płyty główne, gry i dźwiękówki też. Niech Varus zamyka forum, zamknie Internet, niech wszystko zamyka. Może wtedy to uszanujecie i zrozumiecie moją udrękę, ból, łzy i tęsknotę.


Title: Frustracja
Post by Callahan on 28. Nov 2019 at 15:49
@ VooDooMan


O jaaaaa.... naprawdę, poruszył mnie ten przyyyyyy dłuuuuugiii post... Masz rację, przyjadę to 200km i odbiorę od Ciebie chłopcze te karty co tyle bólu sprawiają... a, nie zapomnij spakować też płyt głównych...


;D

Title: Płacz
Post by HanJammer on 28. Nov 2019 at 16:20
@VooDooMan - urzekła mnie Twoja historia! Ale nic się nie martw chłopie!!!

Przede wszystkim musisz wiedzieć o tym, że podstawa to pasta! Nie posmarujesz to nie pojedziesz. Więc smaruj! Obficie! Ma skapywać. Smaruj z obu stron! Jak posmarujesz to łatwiej wchodzi i wtedy obędzie się bez łez! I napewno łatwiej Ci pójdzie w tym hobby!
SGknhg9CCHgUiUiqYyptd5Vvn0eLzQZBw1Sp0z6ME4Q.jpg ( 445 KB | 17 Downloads )

Title: Udręka
Post by Neo on 28. Nov 2019 at 18:36
Buahahahaha ;D

Title: RETROMARTYROLOGIA - tragizm melancholia i niedola
Post by kazeobi on 28. Nov 2019 at 19:03
Ej, ja chce ten stolik :D Też nie będziesz już go trzymał? :D :D

Title: RETROMARTYROLOGIA - tragizm melancholia i niedola
Post by Neo on 28. Nov 2019 at 19:39
@ kazeobi ale on już spróchniał od tych wszystkich łez...

Title: Cierpienie
Post by kazeobi on 28. Nov 2019 at 19:56
To dlatego był z płytek ceramicznych :D

Title: Ból
Post by VooDooMan on 28. Nov 2019 at 20:12
Ja nie wiem po co dalej ciągniecie ten temat. Przecież już go porzuciłem. Varus zamykaj ten wątek. Dziękuję

@Callahan
Chętnie oddam swój wszelki retroinformatyczny sprzęt, byleby tylko zapomnieć o tym całym bólu. Proszę Cię tylko pośpiesz się bo niebawem wyrzucę wszystko na złom!

@HanJammer
Robiłem tak jak piszesz, nic to nie pomogło! Smarowałem też monitor pastą BLEND A MED kiedy na ekranie napisane było NO SIGNAL - nic to nie pomogło, dalej czarny ekran :( I znów te łzy...

ejjj dobra, starczy już tego spamu. Wróce do tematu w weekend :)

Title: RETROMARTYROLOGIA - tragizm melancholia i niedola
Post by konku on 28. Nov 2019 at 21:37

VooDooMan wrote on 28. Nov 2019 at 20:12:
Smarowałem też monitor pastą BLEND A MED kiedy na ekranie napisane było NO SIGNAL


Oooo no to zła pasta. Jak NO SIGNAL to trzeba było smarować taką:
  (You need to Login or Register

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 10. Dec 2019 at 00:40
Jacyś diabli mnie podkusili żeby nalot z obudowy dysku ST-251 czyścić zmywakiem kuchennym.
Drodzy państwo - jest ból, tęsknota i płacz, bo ten nalot nie zszedł, za to ta zielonkawo-złota oksydacja i owszem ;/  :'(

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Callahan on 10. Dec 2019 at 08:32
Mogłeś to zrobić pastą do zębów- tylko białą  ::)
I to nie żart-ma właściwości wybielające i polerujące wszakże...

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 02. Jan 2020 at 01:29
Dysk C: w mojej ulubionej 386-tce zauważyłem, że ma pełno badów, ndd wyrzucał błędy partycji itd... no dobra, to zrobiłem sobie jego backup na dysk D: (drugi twardziel, nie partycja), dysk C: partycjonuję i formatuję od początku... ale zaraz zaraz... czemu on ma 100MB a nie 130? Patrzę w BIOS - ustawienia nie takie (widać coś kiedyś testowałem i nie zmieniłem na prawidłowe).

No dobra, poprawiłem ustawienia i od nowa usuwam partycję i format...

No i kurde czego zabrakło?

UTWORZENIA PARTYCJI.

To co było dyskiem D: zrobiło się dyskiem C: i sobie sformatowałem wszystko z backupem C: włącznie ;]
można by grzebać softem i sobie to odtworzyć, ale nic specjalnego tam nie było, chociaż trochę zabawy z konfigurowaniem od nowa będzie.

W międzyczasie zauważyłem że wyświetlacz LED (który nigdy nie działał poprawnie - tzn nie zmieniała się wartość przy wciskaniu Turbo) pokazuje 0. O_o
OK... patrzę na zasilanie - kurde, czemu podpiąłem tam zarówno 12V jak i 5V kablem od zasilania flopa? O czym ja wtedy myślałem? O_o

Ale skoro działa, to zobaczymy co się stanie jak podepnę odwrotnie... ok, działa trochę gorzej ;]

No to ponownie tak jak było...

JEB!

Strzeliło coś w zasilaczu... zasilacz martwy... myślę bezpiecznik... Rozbieram - nie bezpiecznik cały, nic tam nie widać...

No i mnie olśniło - odwrotne podłączenie prawdopodobnie 12V upaliło coś tam w logice wyświetlacz i na szynę 5V pewnie sobie przez nią (a to zaledwie dwa SN74L47N, trochę oporników i diody) 12V poleciało na szynę 5V...

A w kompie poza zacną płytą Biostara - jeszcze SB16, Tseng ET4000AX, sieciówka Intela...

Podpiąłem pod inny zasilacz - no niby wstaje, ale dysk pracuje jakoś z przerwami (pies drapał dysk) - dwa razy się uruchomił, za trzecim już nie... po odpięciu dysków też nie...

Ale po chwili przerwy jednak działa normalnie (chociaż grafika przy wyłączaniu komputera rzuca jakieś artefakty na ekran)...

Jutro wrzucę mu na stałe dobry zasilacz i będę testował...

Podsumowując - czasami moje debilne zachowania względem sprzętu zadziwiają mnie samego... a jedna zła decyzja prowadzi do drugiej (bo idę w zaparte i zamiast odetchnąć, przystopować, przemyśleć to chcę na siłę i szybko osiągnąć efekt, dobrze, że mi nigdy do głowy nie strzelił pomysł, żeby pilotem zostać).

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by KGB on 02. Jan 2020 at 01:42
przerzuc sie na dyski IDE44 ,to bedziesz mogl zrezygnowac z linii 12v w zasilaczu - safety first  :D

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Callahan on 02. Jan 2020 at 07:54
@ HanJammer

W pierwszej części pomyślałem, że byłeś pod wpływem %... ale jak doczytałem końcowej samokrytyki (brawo!) to zrozumiałem  8-)
W swoim przypadku nazywam to uporem osła...

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 02. Jan 2020 at 09:03
Hoho, czuję jakby ktoś opisał analogię do jednej z moich akcji. A potem faktycznie pozostaje płacz, łzy i zgrzytanie zębów ;D

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by m4us on 02. Jan 2020 at 10:17

HanJammer wrote on 02. Jan 2020 at 01:29:
czasami moje debilne zachowania względem sprzętu zadziwiają mnie samego... a jedna zła decyzja prowadzi do drugiej (bo idę w zaparte i zamiast odetchnąć, przystopować, przemyśleć to chcę na siłę i szybko osiągnąć efekt,



forteller wrote on 02. Jan 2020 at 09:03:
czuję jakby ktoś opisał analogię do jednej z moich akcji.


tja, ten opis pasuje idealnie do moich zeszlorocznych fajerwerkow :p

a pozniej tylko "i na wuj mi to bylo.." :(

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Callahan on 02. Jan 2020 at 23:09
Był już taki wątek gdzieś tutaj: ile uwaliliście sprzętu i jakiego?  ;D

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 06. Jan 2020 at 01:55
Przetestowałem tę 386 dzisiaj...

Poza zasilaczem wyświetlacz jest dead (wymienię te dwa TTLe i będzie chodził), no i zdarzenie zabiło też Connera 120 MB który wcześniej działał idealnie :(

Szczęśliwie wszystkie pozostałe komponenty pracują poprawnie.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 06. Jan 2020 at 14:07
Dzień dobry szanowni użytkownicy tego forum! Na wstępie chciałbym napisać, że opisana poniżej sytuacja jest wynikiem wielomiesięcznej walki z zestawem komputerowym, który posiadam; problemy o których zaraz przeczytacie mogą Was zaskoczyć, ale nie muszą. Mnie zaskoczyły! Okazuje się, że moje doświadczenie z maszynami wyposażonymi w Socket 7 oraz sloty ISA i karty non-Plug-and-Play ciągle nie jest wystarczające, ale przeczytacie o tym w poniższych akapitach.

Zaczęło się od tego, że zaobserwowałem nieco niższą niż oczekiwaną wydajność mojego zestawu na K6-III+, brakowało mi jakieś 15% szybkości w stosunku do tego co powinienem widzieć, więc jeszcze nie koniec świata, lecz wzbudziło to mój niepokój. Postanowiłem poeksperymentować – BIOS był już wcześniej ustawiony na możliwie najszybsze ustawienia, więc należało szukać gdzie indziej. Okazało się, iż wyciągnięcie wszystkich kart rozszerzeń pomogło podnieść wydajność, podobnie było z ograniczeniem pamięci RAM do 64MB z 256MB. Wtedy okazało się, że szybkość jest taka jak należy, więc zacząłem po kolei montować karty rozszerzeń, aby zdiagnozować co jest przyczyną. Tutaj pierwsze zaskoczenie! Każda karta rozszerzeń to około 0,5FPS mniej w MDK2! Nieważne czy to karta sieciowa, czy karta USB2.0!

Eksperymenty te zbiegły się w czasie z odpalaniem gry o wdzięcznym tytule FAKK2. Wszystko było w porządku do momentu, gdy nie rozpoczęła się rozgrywka. Pojawiły się ogromne przycięcia, aż w końcu gra zupełnie zamarła! Okazało się, że 64MB pamięci które zostawiłem jest niewystarczające dla tego katorżniczego tytułu opartego na silniku Quake 3! Postanowiłem wtedy twardo zresetować komputer i wtedy dopiero się zaczęło! Komputer przestał się włączać! W trakcie ładowania systemu Windows następował restart!

Był płacz, było zgrzytanie zębów, były również epitety! Po wielu godzinach eksperymentów okazało się, że nie mogę mieć jednocześnie włączonego jakiegokolwiek kontrolera USB (niezależnie czy wbudowanego w płytę główną, czy tego na PCI) oraz włożonej karty sieciowej. Jakiejkolwiek! Intel, Realtek, 3Com – bez znaczenia! Cóż za draka powiecie, dla mnie też niepojęte! Próbowałem żonglować ustawieniami zasobów komputera, resetować BIOS, rezerwować różne przerwania, włączać obsługę Plug and Play w BIOSie – nic!

Zrezygnowany zostawiłem ten komputer z zamysłem, że kiedyś przeprowadzę format całego dysku i postawię system na nowo. Miesiące mijały bez celu na rozważaniach jak przeprowadzić to w jak najlepszy sposób. Drodzy użytkownicy, musicie wiedzieć, że jest to najbardziej dopieszczony przeze mnie komputer. Poprawna konfiguracja zarówno części DOSowej jak i Windows 98 była efektem wielu dni spędzonych na eksperymentach tak aby wszystko działało jednocześnie, bez konieczności wyłączania jakichkolwiek urządzeń. Po tak długim okresie oczekiwania nastał czas! Zdecydowałem się wykonać kopię zapasową całego dysku program Acronis True Image. Tutaj nastąpiło ponowne potknięcie! Rzeczone oprogramowanie od dłuższego czasu wymaga rozszerzeń PAE oraz instrukcji cmov! Co robić zapytacie – ja postanowiłem eksperymentować z coraz starszymi wersjami. TI2010 raportował już brak jedynie cmov, więc postanowiłem umieścić w płycie głównej procesor marki Intel – Pentium MMX 200. Jakież było moje zaskoczenie, gdy ten procesor również okazał się nie obsługiwać wymaganego zestawu instrukcji. Co za szmelc! Do tego tak wolno działa!

Myślałem że to już koniec, moja ścieżka została zamknięta. Nie ma możliwości naprawy, trzeba zrezygnować ze swojego ulubionego zestawu. Popadłem w depresję, przestałem wchodzić na forum, wychodzić z domu, odzywać się do dziewczyny. Znajomi pytali, czy wszystko jest w porządku, a ja nie mogłem przestać powtarzać – ACRONIS! Nikt mnie nie rozumiał!

Lecz nie! Udało mi się uruchomić Acronisa 9! Ruszyłem z kopyta i zacząłem od sklonowania dysku na inny o większej pojemności, a następnie kopię tego dysku zapisałem w formie plików na tym mniejszym (bo kurna przezorny zawsze ubezpieczony. Najlepiej trzy razy). Po tych wszystkich zabawach (które trwały zastraszająco długo, bo to Pentium MMX 200. Nawet nie wiecie jak wolny jest to procesor!), postanowiłem włożyć z powrotem K6-III. Nie działa!

Sprawdzam zworki oraz dip-switche, przeganiam kota, wyciągam karty rozszerzeń. Nic! Gdy w końcu okazało się, że winny był kiepski kontakt w złączu DIMM na jedynej kości (ostatecznie 128MB), komputer uruchomił się już normalnie, lecz zresetował się BIOS. Zapominając już dawno o problemach z USB, włączyłem Windows 98 i tutaj niespodzianka! Kontroler został ponownie wykryty! Zachęcony tym przychylnym zachowaniem bezdusznej blaszanej puszki, postanowiłem włożyć kartę USB2.0, którą wyciągnąłem parę miesięcy temu z komputera! Działa!

Proszę Państwa, to jest hit! Sytuacja jest niesłychana, takiego mam na gębie banana! Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Boje się włączać komputer! Jak sami widzicie, targają mną sprzeczne emocje! To jest problem. To jest ból. To jest retroschmerz^2(TM).

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Callahan on 06. Jan 2020 at 15:39
Kontrolery usb, acronis... Nie mogłeś dysku zbakupować w innym kompie?  8-)


  (You need to Login or Register


Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 06. Jan 2020 at 20:21
Panie Callahan! Nic Pan nie rozumie! To jest prawdziwy retro-computing, a nie jakieś oszustwa z innymi komputerami! Może miałbym od razu Windows 10 zainstalować?

Mogłem, nawet po głowie mi to chodziło. W tym buildzie mam jednak dysk włożony do obudowy z maty bitumicznej i nie chciało mi się tego rozbierać ;]

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 07. Jan 2020 at 00:48
Czemu nie Ghost? Czemu nie PING? Czemu nie CloneZilla (szczególnie, że ta działa po Sambie spoko, z resztą zdaje mi się, że PING chyba też to potrafił - co do CloneZilli jednak nie mam pewności czy na S7 by ruszyła).

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 07. Jan 2020 at 06:06
Z Clonezillą próbowałem z ostatnimi buildami dla architektur 486 i 586 z 2014 roku i nie szło ich zabootować, rzucała kernel panic z niemożnością zamontowania systemu plików. Znalazłem dyskusje na ten temat z 2007 roku z konkluzją, że trzeba skompilować kernel ze zmienioną jedną opcją, więc zaniechałem prób z poprzednimi wersjami.

O innych programach po prostu nie pomyślałem. Kojarzę Ghosta, ale używałem jako dzieciak ostatnim razem. Najwięcej używałem Clonezilli i Acronisa właśnie.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 07. Jan 2020 at 12:15
O ile pamiętam z CloneZillą na takich starszych maszynach miałem dawno temu problemy, ale PING działał OK (przy czym nie miał niektórych przydatnych ficzerów) - nie wiem czy CloneZilla to fork PINGa bo ostatecznie używałem jednak tej drugiej jeśli tak, to możliwe jest że (jeśli są) nowsze wersje PINGa też będą miały problemy...

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Callahan on 07. Jan 2020 at 12:44
Przełożyłbym dysk  8-)
Zawsze tak robię, najlepiej zanim zdążę pomyśleć ile to zajmie i czy to koszerne i czy jest sens ;D

Ale teraz jak mam sprawny streamer to bajka z bakupami  8-)
w życiu nie spodziewałem się, że to takie luks rozwiązanie.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 07. Jan 2020 at 12:47
Osobiście nie widzę wygodniejszego rozwiązania niż PXE z Clonezillą i backupowanie po Sambie :) Tylko sieciówka musi to obsługiwać, ale porządne 3Comy i Intele, a także co nowsze zintegrowane sieciówki nie mają z tym problemu.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 314TeR on 07. Jan 2020 at 13:52

forteller wrote on 07. Jan 2020 at 12:47:
Osobiście nie widzę wygodniejszego rozwiązania niż PXE z Clonezillą i backupowanie po Sambie :) Tylko sieciówka musi to obsługiwać, ale porządne 3Comy i Intele, a także co nowsze zintegrowane sieciówki nie mają z tym problemu.


I tak działam u siebie od kilku lat - wygoda środowiska PXE po prostu rewelacja. 3C905C startuje na P233MMX i bootuje to co mam w swoim środowisku.




forteller wrote on 07. Jan 2020 at 06:06:
Z Clonezillą próbowałem z ostatnimi buildami dla architektur 486 i 586 z 2014 roku i nie szło ich zabootować, rzucała kernel panic z niemożnością zamontowania systemu plików. Znalazłem dyskusje na ten temat z 2007 roku z konkluzją, że trzeba skompilować kernel ze zmienioną jedną opcją, więc zaniechałem prób z poprzednimi wersjami.


Przyczyna jest iście prozaiczna czemu nie startuje ona na starszych komputerach mimo kompilacji kernela na i386/i686, etc... konstrukcja CloneZilli. Czy to Live CD czy start z PXE wymaga on załadowania całego obrazu systemu plików (squashfs) do pamięci RAM. Obecne wersje Clonezilli wersje mają squashfsy już prawie na styk z 256MB. A kto ma w 486 czy Pentium 1 co najmniej 256MB RAM?

Ostatnie wersje działające z PXE na 128MB RAM to:
Clonezilla Live Debian 2.2.3-10 i486
Clonezilla Live Ubuntu 20140415 i386
Czyli sprzed ~5 lat.

Na małą ilość ram faktycznie może pomóc np Ghost 2003 startowany z małego obrazu dysku/dyskietki. Ja na takie wypadki zbudowałem sobie taki mały obraz hipotetycznej dyskietki o wielkości 16MB z systemem plików Fat12 i na niego wrzuciłem FreeDOS. Tak przygotowany obraz można sobie montować w trybie R/W w macOS zwyczajnie "dwuklikiem". Wrzuca się co się chce "odmontowuje" a potem na docelowej maszynie wykonuje co się chce, np flash BIOSu czy inne czynności. Jest to o tyle poręczne bo taki obraz jest dodatkowo rozpoznawany jako np dyskietka "A:"

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 07. Jan 2020 at 14:13
Wydaje mi się, że przyczyna leży gdzie indziej, ale zreprodukuje logi, napiszę dokładnie kod błędu i sprawdzę na 256MB RAM. Ja sprawdzałem na:
clonezilla-live-2.2.3-25-i486.iso
clonezilla-live-2.4.2-61-i586.iso

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 314TeR on 07. Jan 2020 at 16:14

forteller wrote on 07. Jan 2020 at 14:13:
Wydaje mi się, że przyczyna leży gdzie indziej, ale zreprodukuje logi, napiszę dokładnie kod błędu i sprawdzę na 256MB RAM. Ja sprawdzałem na:
clonezilla-live-2.2.3-25-i486.iso
clonezilla-live-2.4.2-61-i586.iso


Te dwie wersje już przekraczają granicę 128MB.
Zapewne miałeś Kernel Panic z tekstem "...not tainted..." - po prostu cały file system się nie załadował do ram to i nie miał jak prawidłowo wystartować.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 07. Jan 2020 at 16:35

forteller wrote on 07. Jan 2020 at 14:13:
Wydaje mi się, że przyczyna leży gdzie indziej, ale zreprodukuje logi, napiszę dokładnie kod błędu i sprawdzę na 256MB RAM. Ja sprawdzałem na:
clonezilla-live-2.2.3-25-i486.iso
clonezilla-live-2.4.2-61-i586.iso


Tu masz starsze wersje Clonezilli i PINGa których używałem dawno temu...

  (You need to Login or Register

A g4l to jakiś Ghost4Linux o ile pamiętam...

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 314TeR on 07. Jan 2020 at 17:59
Wszystkie wersje aktualne jak i archiwalne Clonezilli są dostepne na Sourceforge tu:

  (You need to Login or Register

EDIT: Aktualny PING 4.0 potrzebuje ~150MB RAM do załadowania initrd.

Do zabaw na 386/486 i wczesnych Pentium z RAM <256MB przydał by się mały obraz startowy jakiegoś linuxa, z np systemem plików np po iSCSI, tak aby po PXE startować tylko paro MB "bootdisk" a resztę mieć na iSCSI... Muszę pokminić... iPXE pozwala na różne cuda w tej materii.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 07. Jan 2020 at 19:42
28 w samych wydaniach stable... a ja mu podrzuciłem jeden czy dwa obrazy, wersji które ~10 lat temu używałem jeszcze z takimi maszynami...
Ty to potrafisz ludziom życie skomplikować...  no ale rozumiem, że tu chodzi o więcej RetroSchmerzu  ;D ;D ;D

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 314TeR on 07. Jan 2020 at 20:19

HanJammer wrote on 07. Jan 2020 at 19:42:
a ja mu podrzuciłem jeden czy dwa obrazy, wersji które ~10 lat temu używałem jeszcze z takimi maszynami...

Thia... a świstak siedzi i zawija w te sreberka...


Zrzut_ekranu_2020-01-7_o_19_52_08.png ( 45 KB | 0 Downloads )

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 07. Jan 2020 at 21:36
Chill, Panowie, chill :D Potwierdziły się słowa @314TeRa. Dopchałem RAMem do 640MB i poszły rzeczone clonezille.

Ale, ale! To mi nie wystarcza! Za mało w tym bólu! Postanowiłem zrealizować swój sen o PXE! Zrobiłem to i... nie działa!

;(

Właściwie to nawet działa, jestem w stanie odpalić TinyCore. Kernel 4.19 na K6-III? No problem 8-)

A jednak nie mogę odpalić ani Clonezilli, ani Parted Magic. Ciągle otrzymuję błąd, że brakuje modułu phram. Jest do tego dokumentacja:
  (You need to Login or Register

Chciałbym jednak mieć środowisko, które bootuje pliki iso od strzała, a nie mam już dziś sił by z tym walczyć, więc chyba zostawiam to na jutro...
20200107_171640_HDR.jpg ( 164 KB | 11 Downloads )

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 314TeR on 07. Jan 2020 at 23:09
@forteller - z płyty startuje? a z PXE nie chce?

Jakiej karty sieciowej używasz? 3com? Starsze wersje bootpomów 3COMa strzelają focha i trzeba aktualizować go.

Ja używam tftp na synology. Mój wpis dotyczący ostatniej wersji Clonezilli i386 wygląda tak:
[code]      LABEL Clonezilla-live.i386
           MENU LABEL ^2. Clonezilla Live 20190903 disco i386
           KERNEL images/Clonezilla-20190903-disco-i386/vmlinuz
           APPEND initrd=images/Clonezilla-20190903-disco-i386/initrd.img boot=live username=user union=overlay config components quiet noswap edd=on nomodeset nodmraid locales= keyboard-layouts= ocs_live_run="ocs-live-general" ocs_live_extra_param="" ocs_live_batch=no net.ifnames=0 nosplash noprompt fetch=tftp://192.168.x.x/images/Clonezilla-20190903-disco-i386/filesystem.squashfs[/code]

Z płyty lub zipa wypakuj: vmlinuz, initrd.img, filesystem.squashfs do jakiegoś katalogu na tftp i popraw ścieżki.

PS Stosowne wpisy w dhcp masz?
PSS Generalnie warto by przenieść wartościową dyskusję o PXE do osobnego wątku.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 08. Jan 2020 at 00:14

314TeR wrote on 07. Jan 2020 at 20:19:

HanJammer wrote on 07. Jan 2020 at 19:42:
a ja mu podrzuciłem jeden czy dwa obrazy, wersji które ~10 lat temu używałem jeszcze z takimi maszynami...

Thia... a świstak siedzi i zawija w te sreberka...



Pisałem o PINGu bohaterze :]

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 314TeR on 08. Jan 2020 at 00:28

HanJammer wrote on 08. Jan 2020 at 00:14:

314TeR wrote on 07. Jan 2020 at 20:19:

HanJammer wrote on 07. Jan 2020 at 19:42:
a ja mu podrzuciłem jeden czy dwa obrazy, wersji które ~10 lat temu używałem jeszcze z takimi maszynami...

Thia... a świstak siedzi i zawija w te sreberka...



Pisałem o PINGu bohaterze :]


O! I jest znów oczekiwane wytłumaczenie! + personalna docinka. Na Ciebie zawsze można liczyć.

Jak będziesz miał znów jakąś docinkę w moim kierunku - to śmiało, nie krępuj się. Już się nie mogę doczekać.  ;D

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 08. Jan 2020 at 02:21
Mylisz sarkazm z personalnymi docinkami. Mniej z nosem w komputerze, więcej w słowniku j. polskiego :>

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by leosh on 08. Jan 2020 at 05:57
Czyżby jakaś ustawka pod biedrą się szykowała ? :)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Neo on 08. Jan 2020 at 08:22
Tradycyjny sparing w kiślu na zlocie ;)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by VooDooMan on 08. Jan 2020 at 09:14
Panowie, więcej dramy proszę w tym wątku! To jest RetroSchmerz tutaj wszyscy cierpią!

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 8art33z on 08. Jan 2020 at 10:06
:D

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 08. Jan 2020 at 12:48

314TeR wrote on 07. Jan 2020 at 23:09:
@forteller - z płyty startuje? a z PXE nie chce?

Jakiej karty sieciowej używasz? 3com? Starsze wersje bootpomów 3COMa strzelają focha i trzeba aktualizować go.

Ja używam tftp na synology. Mój wpis dotyczący ostatniej wersji Clonezilli i386 wygląda tak:

Code (]      LABEL Clonezilla-live.i386
           MENU LABEL ^2. Clonezilla Live 20190903 disco i386
           KERNEL images/Clonezilla-20190903-disco-i386/vmlinuz
           APPEND initrd=images/Clonezilla-20190903-disco-i386/initrd.img boot=live username=user union=overlay config components quiet noswap edd=on nomodeset nodmraid locales= keyboard-layouts= ocs_live_run="ocs-live-general" ocs_live_extra_param="" ocs_live_batch=no net.ifnames=0 nosplash noprompt fetch=tftp://192.168.x.x/images/Clonezilla-20190903-disco-i386/filesystem.squashfs[/code):



Z płyty lub zipa wypakuj: vmlinuz, initrd.img, filesystem.squashfs do jakiegoś katalogu na tftp i popraw ścieżki.

PS Stosowne wpisy w dhcp masz?
PSS Generalnie warto by przenieść wartościową dyskusję o PXE do osobnego wątku.

Korzystam z 3com 3C905TX, ale próbuję również pod VirtualBoxem żeby było szybciej i to głównie tam testuje. Niemniej widzę już gdzie leży przyczyna - ja próbuję bootować pliki iso za pomocą memdisk.

Przykładowa konfiguracja (nie jestem teraz w domu więc nie podam dokładnie jak wygląda moja):
[code] MENU LABEL clonezilla
  KERNEL memdisk
  INITRD clonezilla.iso
  APPEND iso raw


Tak jak pisałem, PXE wstaje, menu działa, jestem w stanie nawet wystartować iso Windowsowe, ale jak tylko procesor przejdzie do trybu wirtualnego, przestaje widzieć wirtualne CD z którego startuje. Jest to opisane w linku, który podesłałem w poprzednim poście.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 314TeR on 08. Jan 2020 at 14:35
To są/mogą być 2 problemy czemu Ci nie startuje


forteller wrote on 08. Jan 2020 at 12:48:
Korzystam z 3com 3C905TX


W zależności jaka wersja 3coma (905, 905B, 905C) wychodziły one z i bez bootromu pokładowego. 905 i 905B miały go opcjonalnego dopiero różne warianty 905C go miały w standardzie. I teraz wczesne wersje 905C wychodziły z bootromem które nie działa poprawnie z PXE - musisz go zaktualizować do ~4.31 lub 4.32 - mam oryginalną płytkę 3Com EtherCD 5.40 z wszystkimi sterownikami i aktualizacją bootromu do w/w wersji. Sprawdź jaką masz wersję, jak starszą, to to wrzucę Ci to EtherCD gdzieś i sobie zaktualizujesz flash.


forteller wrote on 08. Jan 2020 at 12:48:
Tak jak pisałem, PXE wstaje, menu działa, jestem w stanie nawet wystartować iso Windowsowe, ale jak tylko procesor przejdzie do trybu wirtualnego, przestaje widzieć wirtualne CD z którego startuje.


Niestety tak da się wystartować tylko nieliczne płyty. Linuxy trzeba rozgrzebać i podać ścieżki do kernela, initrd oraz systemu plików czy to w postaci udziału NFS, czy obrazu sqashfs pobieranego z tftp, http, etc...

Z narzędzi jakie używam i mam w moim PXE da się wystartować w trybie raw iso np Ultimate Boot, KillDisk Linux. Inne Linuxy, etc, najczęściej trzeba rozgrzebywać.

Jeśli to jest live linux, to poszukaj syslinux.cfg na płycie - tam będziesz miał podane większość parametrów jakie jest potrzebne do startu danej wersji "live cd".

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by GL1zdA on 16. Mar 2020 at 11:41
Czy was też boli, jak komputer, nad którym pracujecie zaczyna się psuć, nim skończycie "projekt". Mam Visual Workstation 540, o takie coś   (You need to Login or Register . Kiedyś kupiłem do niej 2 GB pamięci za niemałe pieniądze, bo SGI wysmyśliło sobie, że DIMMy podzielą na 3 kawałki, żeby panować nad sprzedażą. W między czasie wymieniłem 2 procesory na Pentium III Xeon 900 MHz z 2 MB cache, zainstalowałem VRMy (tracąc pieniądze na idiotę, który zamiast konkretengo modelu VRMów wysłał VRMy, jakie miał. Do Pentnium Pro), dodałem duże dyski SCSI, znalazłem oryginalny radiator i dodałem 3-ci procesor, szukam oryginalnego radiatora na czwarty. I kurde któregoś dnia odpalam i oczywiście walnięty bank pamięci. 0,5 GB pamięci wyłączone, zapewne któryś moduł padł. Nowe kosztują krocie... I jak tu nie znienawidzić tego sprzętu?

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Callahan on 16. Mar 2020 at 11:44
To buuuuul... do tego nietypowe ramy...nietypowy radiator...gorzej niż w compaqu  8-)


Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 8art33z on 18. Mar 2020 at 09:22
Przyłącze się, mój dopieszczony Pentium 233MMX build ostatnio zaczął się dziwnie wieszać :( A już było tak dobrze, ostatnio cały czas walka ból i łzy.

Dual Slot i Windows 2000 też daje mi popalić, zakładam, że to właśnie W2k :)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 18. Mar 2020 at 12:18

8art33z wrote on 18. Mar 2020 at 09:22:
Przyłącze się, mój dopieszczony Pentium 233MMX build ostatnio zaczął się dziwnie wieszać :( A już było tak dobrze, ostatnio cały czas walka ból i łzy.


Rób builda na płycie PC Partner i jeszcze idź w overclocking (co z definicji jest lamerstwem) -> dziw się, że się wiesza ;]

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 8art33z on 18. Mar 2020 at 14:35

HanJammer wrote on 18. Mar 2020 at 12:18:

8art33z wrote on 18. Mar 2020 at 09:22:
Przyłącze się, mój dopieszczony Pentium 233MMX build ostatnio zaczął się dziwnie wieszać :( A już było tak dobrze, ostatnio cały czas walka ból i łzy.


Rób builda na płycie PC Partner i jeszcze idź w overclocking (co z definicji jest lamerstwem) -> dziw się, że się wiesza ;]


Hehe :) (zakopać to zanim złoży jaja ?)  Ale mnie się ta płyta podoba ;)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 19. Mar 2020 at 01:14
Sam mam jednego PC Partnera na VXie, bo to płyta taka jak miałem w moim K5 PR133 kupionym w 1997 r, ale umówmy się PC Partner, PC Chips, Elpina i jak to jeszcze zwali nie są synonimem jakości i stabilności ;)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by kazeobi on 21. Mar 2020 at 08:12
RetroSchmerz mnie dorwał jakis czas temu na 486 (jedna płyta marudzi, a jeden zasilacz umiera - btw, zna ktoś kogoś, kto jest w stanie naprawić?), postawiłem sobie więc jakiś K6+, żeby mieć platforme dosową. Całość chodziła jak g... (no i w sumie była brązowa), więc postawiłem sobie C3 na ... no i tu jest problem z płytami, ciągle coś nie tak... :P  Chyba mam ich już z 10? 15? i żadna nie podpasiła mi.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by leosh on 21. Mar 2020 at 11:20

kazeobi wrote on 21. Mar 2020 at 08:12:
RetroSchmerz mnie dorwał jakis czas temu na 486 (jedna płyta marudzi, a jeden zasilacz umiera - btw, zna ktoś kogoś, kto jest w stanie naprawić?), postawiłem sobie więc jakiś K6+, żeby mieć platforme dosową. Całość chodziła jak g... (no i w sumie była brązowa), więc postawiłem sobie C3 na ... no i tu jest problem z płytami, ciągle coś nie tak... :P  Chyba mam ich już z 10? 15? i żadna nie podpasiła mi.


Do DOSa zamiast K6 to nie lepiej coś najbardziej typowego jak np.  Pentium 233MMX ?

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by kazeobi on 21. Mar 2020 at 12:44
z K6+ zejdę z częstotliwością jak chce, podobnie jak z wiekszoscia C3....

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by sajmon on 21. Mar 2020 at 15:16
nie mam żadnego probelmu z c3 na asus cubX oraz soyo 7vba 133u.Kiedyś działałem na qdi 9 i też było ok , ale docelowo został cubix

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 21. Mar 2020 at 19:17
Do DOSa to jednak zdecydowanie jakiś prawilny Socket 7 bez kombinacji z problematycznymi SS7...

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by kazeobi on 21. Mar 2020 at 19:36

sajmon wrote on 21. Mar 2020 at 15:16:
nie mam żadnego probelmu z c3 na asus cubX oraz soyo 7vba 133u.Kiedyś działałem na qdi 9 i też było ok , ale docelowo został cubix

Zapostowanie z C3 to dopiero połowa zabawy ;)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by sajmon on 21. Mar 2020 at 21:20
soyo wisiał z c3 około 2 lat , qdi wisiało z rok z c3. A cubix wisi już też ze dwa lata...Możesz mówić co chcesz ale z bramką  C3 na forum to raczej ja wystartowałem :)
Pewnie zapytasz czemu zamieniałem płyty. Qdi miał soft menu w biosie ale 66/133 trzeba było zmieniać zworką . Soyo był cudowną płytą ,ale wylały kondziory i poszedł na recap.W tym czasie wskoczył asus cubx i tak już zostało . 2 isy , obsługa nehemiah , pełne soft menu od 66 do 133 mhz ,ruchomy mnożnik . Czego chcieć więcej? c3 odpalam od 233 mhz do 1400 , możliwość wyłączenia połowy cache / całego cache powoduje to że jestem w stanie odpalić najbardziej marudne dosowe gry .Mnie C3 bardzo pasuje i jest bardziej uniwersalne niż tualkingi i ss7

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by kazeobi on 21. Mar 2020 at 22:07
Jak juz skonczyles sie dowartosciowywac w sprawie C3, to zauwaz, ze jednak komputer to cos wiecej niz procesor. A gdy caly zestaw nie spełnia stawianych mu wymagań (a te - niespodzianka - moga nie byc zbiezne z Twoimi), w czym płyty głowne graja w kluczowa role, to czlowiek zaczyna przemyslac poswiecony wysilek.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by sajmon on 21. Mar 2020 at 22:17
No to  nie wiem o co ci chodzi . Szczerze , mam gdzieś jak się nazywa procesor , może to być nawet i P4 , ważne aby płyta miała ise oraz proc miał odblokowany mnożnik  w dół.Gdyby Tual miał taką opcje - srał bym na c3 . Niestety jest na odwrót  .Widocznie sam nie wiesz czego chcesz ,a może zbyt wiele wymagasz od tych staroci

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by sajmon on 21. Mar 2020 at 22:31
Kazeobi , nie zrozum mnie źle , ale pokaż mi bardziej uniwersalny procesor w retro(czyli wczesnny dos) i powiedzmy do roku 2001 ?

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 22. Mar 2020 at 00:37

kazeobi wrote on 21. Mar 2020 at 22:07:
Jak juz skonczyles sie dowartosciowywac w sprawie C3, [...]

Po co od razu tak osobiście?

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Callahan on 29. Mar 2020 at 18:32

forteller wrote on 22. Mar 2020 at 00:37:

kazeobi wrote on 21. Mar 2020 at 22:07:
Jak juz skonczyles sie dowartosciowywac w sprawie C3, [...]

Po co od razu tak osobiście?

To retroshmerz  ;)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by HanJammer on 05. Apr 2020 at 03:01
Jak kiedyś dłubałem w Camaro samodzielnie, nawet takie cięższe roboty jak rozbieranie góry silnika to rozwalone kostki itp były na porządku dziennym - wiadomo - nie zawsze da się podejść kluczem, czasem trzeba użyć sporej siły, czasem klucz się omsknie... nienawidziłem tego i sobie ostatecznie odpuściłem samodzielne naprawy... ale że przy starych kompach będzie to samo? :/

Tu nawet nie wiem w którym momencie ta płyta główna Intela, którą w antykach pokazywałem mnie pocięła - coś się zaczęło lepić, patrzę - a tu palec cały czerwony...
pic1

A chwilę później przy próbie zdjęcia radiatora z Intel Pentium II...
Tu to cała umywalka na czerwono zafajdana była... :/
pic2

Fotki robione już po paru godzinach od opatrzenia...

Dlaczego?
Wiadomo. Bo Intel k.r.ą jest!
Kiedyś był taki czechosłowacki film o samochodzie pijącym krew jeżdżących nim kierowców - "Upir z Feratu" czy jakoś tak, główną rolę grała jakaś prototypowa Skoda. Sądzę, że tu możemy mieć do czynienia z podobnym zjawiskiem.
pic1.jpg ( 670 KB | 1 Download )
pic2.jpg ( 674 KB | 5 Downloads )

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Lou Fontaine on 05. Apr 2020 at 06:20
Apropos kontuzji...
Kiedyś (2007) niosłam, wtedy nową, piękną i wspaniałą, obudowę Arctic Case Silentium T2 Pro do koleżanki. Mieszka ona po drugiej stronie ulicy, ale obudowa była tak nieporęczna, że rozcięłam sobie mały palec i do dziś mam bliznę!
Po 13 latach karma wróciła i koleżanka pocięła sobie paluchy na swojej obudowie retro, którą potem dostałam ja.
I takie to dramaty.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by GL1zdA on 06. Apr 2020 at 12:10
Kiedyś z obudowy odstawała taka cienka "metalowa niteczka" i wpadłem na pomysł oderwać ją palcami. Wcieła się tak mocno, że krew sikała z palca jak głupia. Od tamtego czasu usuwam jest szczypcami.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 06. Apr 2020 at 12:33
Przecież normalnym jest, że jak coś się robi, to się człowiek uszkodzi ^^

Przy robieniu jakichś tam rzeczy w mieszkaniu też mam ręce pocharatane. Przykleja się plaster żeby nie brudzić i robi się dalej...

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by KGB on 11. Apr 2020 at 16:20
zdiagnozowalem u siebie symptomy "gdy nie bawi cię już świat zabawek mechanicznych",
minely wlasnie rowno dwa miesiace od kiedy kupilem sobie nowy sprzet, a jeszcze go ani razu nie odpalilem nawet do sprawdzenia,
ktorejs niedzieli zamontowalem w budzie i tyle - dzisiaj wzialem sie za zasilacz, nawiercilem nowe otwory montazowe, bo gniazdo zasilania wchodzilo w scianke,
troche forsy na to poszlo, a najwyrazniej nie jest mi potrzebne,
psychike lagodzi fakt, ze kazdy z elementow podrozal przez te dwa miesiace, wiec gdybym nie kupil, to bylbym stratny  ::)

musze to dzisiaj odpalic, szkoda zdrowia  :-/

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 8art33z on 12. Apr 2020 at 07:29

HanJammer wrote on 19. Mar 2020 at 01:14:
Sam mam jednego PC Partnera na VXie, bo to płyta taka jak miałem w moim K5 PR133 kupionym w 1997 r, ale umówmy się PC Partner, PC Chips, Elpina i jak to jeszcze zwali nie są synonimem jakości i stabilności ;)


PC Partner wyleciał już z tego builda :) Nie wytrzymałem przy kolejnej zwieszce na poscie. Wróciła oryginalna płyta Asusa - PI-P55TP4 rev. 3.1 i przynajmniej jest stabilnie :)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Callahan on 16. Apr 2020 at 13:41
@ HanJammer

@ GL1zdA

@ Lou Fontaine

@ forteller

Po pracy na budowach, montowaniu wind, naprawach samochodów, w sprzęcie agd stwierdzam, że marudzicie  8-)

....Kartonem to się można pociąć dopiero  :D :D :D

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 16. Apr 2020 at 16:59
Gdzie marudzę?

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Callahan on 16. Apr 2020 at 18:28
W domu się nie można poharatać...

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by m4us on 17. Apr 2020 at 02:39
mozna, mozna..
zwlaszcza jak szukasz jakiejs pierdoly i cale mieszkanie przekopujesz wnerwiony po nocy
ale gdzie ja wsadzilem ta zakichana ladowarke do lapka to pojecia nie mam >:(

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 17. Apr 2020 at 15:28

Callahan wrote on 16. Apr 2020 at 18:28:
W domu się nie można poharatać...

Jasne że można.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Lou Fontaine on 15. May 2020 at 13:44
Ja się kiedyś pocięłam papierem!  ;D Nawet rysowanie może powodować kontuzje - to nic przyjemnego, jak złamany wkład z ołówka automatycznego strzeli prosto w oko... Trauma porównywalna do złośliwych mandarynek, które tylko czekają, żeby prysnąć sokiem w oczy.  ;D

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Lou Fontaine on 30. May 2020 at 13:58
Przeżywam straszliwy dramat. :(
Udało mi się kupić monitor LG Flatron 17 F700B w idealnym stanie za 30 zł, jutro po niego pojadę. I tu pojawił mi się pewien okropny problem natury logistycznej... Od razu nadmienię, że orłem z matematyki i fizyki nie jestem, mówiąc BARDZO delikatnie. ;)

Mam takie małe biurko pod komputer, ze szklanym blatem, którego wymiary to 60 x 50 cm, a grubość szkła to 5 mm, przy czym szkło wydaje się dość mocne. W załączniku fotka.

Jakie może być maksymalne obciążenie punktowe czy choćby ogólne tego blatu? Chodzi konkretnie o to, czy mogę bezpiecznie postawić na nim 17 kilowy monitor. ;) Dwa razy większe biurka mają obciążenie punktowe 40 kg (ale też grubsze szkło szkło - 8 mm), ale nie mam pojęcia jak to wygląda tu... Bardziej od grubości szkła martwi mnie marne mocowanie tego blatu.

Coś mi się zdaje, że to nie wypali. Jakiś pomysł?

Edit: drugie zdjęcie, czyli jak blat wygląda od spodu
123_001.jpg ( 91 KB | 7 Downloads )
321.jpg ( 627 KB | 10 Downloads )

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by m4us on 30. May 2020 at 15:53
postawic crt w innym miejscu :)

ehh wlasie dlatego ze crtki to kobyly jedyna jaka do siebie wpuszcze to taka malutka (cos jak teminal pos,kilka cali)
tylko znalezc to dranstwo teraz..

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Lou Fontaine on 30. May 2020 at 15:54

m4us wrote on 30. May 2020 at 15:53:
postawic crt w innym miejscu :)

No właśnie nie mogę. :( Moje drugie biurko zajmują dwa monitory LCD których używam normalnie na co dzień (i do jednego podłączam też komputer z XP). Zostaje kupno nowego biurka chyba...  ;D

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by MarianX on 30. May 2020 at 16:01

Lou Fontaine wrote on 30. May 2020 at 15:54:
Zostaje kupno nowego biurka chyba...  ;D

Ewentualnie rękodzieło z palet. We wszystkim przewyższy gotowce poza czasem montażu :P

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by m4us on 30. May 2020 at 17:07
montaz to chwila, szlifowanie  to katorga :D
ps nie polecam matowej farby na palety...

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by KGB on 30. May 2020 at 19:28
szyba pewnie wytrzyma statyczne obciezenie, ale jakis impuls moze spowodowac pekniecie,
jezeli chcesz miec pewna podstawe, to uzyj deski szerszej od szyby, tak by oparla sie o stalowa rame i na niej postaw monitor

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by m4us on 31. May 2020 at 10:10

KGB wrote on 30. May 2020 at 19:28:
szyba pewnie wytrzyma statyczne obciezenie, ale jakis impuls moze spowodowac pekniecie,

na przyklad wskakujacy kot... (crt to swietna podkladka pod kota, uwielbiaja sie na nich wygrzewac 8-))
warto dobrac solidny mebel pod monitor jesli ma sie kota
w przypadku braku kota jak jakis wyczuje podgrzewana podkladke to pewno niedlugo sie pojawi :p

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Lou Fontaine on 31. May 2020 at 10:26

m4us wrote on 31. May 2020 at 10:10:
a przyklad wskakujacy kot... (crt to swietna podkladka pod kota, uwielbiaja sie na nich wygrzewac 8-))
warto dobrac solidny mebel pod monitor jesli ma sie kota
w przypadku braku kota jak jakis wyczuje podgrzewana podkladke to pewno niedlugo sie pojawi :p

Mam aż dwa koty. ;)

Monitor jest już u mnie, ledwo go wniosłam po schodach i cóż, nie odważę się postawić tego krówska na tym biureczku. ;) Na razie stoi na pancernym taborecie, a ja zamierzam napisać do lokalnej firmy robiącej meble na zamówienie. ;) Jeśli mój projekt przejdzie i nie policzą mi za niego miliona złotych monet, to nawet 386 znajdzie wreszcie swój kącik.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by m4us on 31. May 2020 at 11:07
te taborety sa spoko, nie do zajechania
x lat temu nie robili problemu z wlasnym projektem i cenili sie standardowo jak za gotowca (przynajmniej tam gdze zamawialem customowa szafe do przedpokoju)

Lou Fontaine wrote on 31. May 2020 at 10:26:
Mam aż dwa koty. ;-)

bedzie wojna o podgrzewana podkladke i dyndajace łapki na monitorze :D

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by kazeobi on 03. Jun 2020 at 09:00
Postawiłem sobie WFW 3.11, skonfigurowałem TCP/IP, wszystko śmiga, ftp lata jak szalony i itd, więc czas pościągać programy i je poinstalować. A tu du*a, żaden nie chce działać, zipy nie chcą się rozpakować i itd. Antyczny Knoppix live wywalił się*, wymiana ramu nie pomogła.. PLD RescueCD na szczęście uruchomiło się, ale też zipow nie może wypakować. Co jest, na posępny czerep? Otwieram drugie piwo, dalej aż podpiąłem dysk do zwykłego kompa, przeskanowałem go, wszystko ok. On też tych zipow nie rusza, dziwne. Testuję komponent po komponencie, wymieniam, chucham, dmucham, głaszczę,  ale nadal są problemy po ściągnięciu exe/zip z FTP. Inny komputer nie ma problemów z tymi plikami ściągniętymi z tego FTP, robię więc md5 ściągniętych plików z poziomu Linux Live CD. jest inne... więc... Błąd jest w stosie TCP/IP lub klienta FTP+mojej konfiguracji sprzętowej? No to czas zawęzić problem testując innego klienta FTP. Total Commander w wersji 16bit przerzucam przez podpięcie dysku do nowoczesnej maszny, na stareńkim 3.11 instaluje się, odpala - sukces, czyli na pewno pewno pewno gdzieś 'wchodzi' od strony karty sieciowej. No to czas połączyć się do FTP,  w głowie alkohol przygania myśl, że jeśli sterownik sieciówki byłby popsuty, to stos sieciowy nie złożyłby sensownych datagramów czy tam - enkapsulacje mniej - segmentów, więc to pewnie program FTP z dodatku TCP/IP do WFW3.11 ma problem... Więc wpadając z samozachwyt otwieram konfigurację FTP w TC, klikam hasła, ścieżki i... Patrzę na opcję połączenia FTP.... Więc znajduję problem w 8 warstwie modelu OSI... Niezbyt ogarnięty interfejs białkowy komputera nie przestawił klienta FTP z ASCI na BIN po czym mści się na software i hardware :P A A Wy co robicie przez cały wieczór/popołudnie?


* Później wyszło, że nna wersja już bardziej lubiła się z chipsetem ALI.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 03. Jun 2020 at 09:41
Może nie rozumiem żartu, ale model ISO/OSI ma 7 warstw :P

Ja na przykład próbuję wgrać mapę z fabrycznego 1,8T 180KM do mojego Polo które ma 150KM i kupiłem je ze skopaną mapą na 190KM. Próba wgrania mapy powoduje brak możliwości uruchomienia auta, bo blokuje go immobilizer. Do tego momentu wszystko odbywało się po złączu OBD-II więc "czysto". Żeby jednak wyłączyć immo, muszę przeprogramować pół-kilobajtowy EEPROM. Wydłubalem z auta ECU (trzeba wyjąć wycieraczki lol), dogrzebałem się do potrzebnej kostki 95040 i czytam ją TL866II Plus z odpowiednim klipsem. Odczyt ok, wsad odpowiednio zmodyfikowany, sumy kontrolne przeliczone, wgrywam z powrotem i dupa - nie ma możliwości programowania kości, trzeba ją wylutować. Trochę cykam się, bo ECU kosztuje do tego auta 600zł a ja nie mam hot-aira. Niby lutowałem te 8-nóżkowe kostki bios zwykłą lutownicą, ale były to jakieś Asusy P5B za 20zł i jakoś mam opory, przydałby się hot-air. Teraz kminię, czy do wsadu mojego sterownika nie udałoby mi się przeszczepić map zawartych w ECU dla sterownika wersji 180KM i chyba w tą stronę pójdę. Jeszcze będzie ze mnie tuner 1,8T ;) I takimi rzeczami ja się zajmuję wieczorami...

(W Polo GTI / GTI Cup Edition (150KM / 180KM) sprzętowo jest ten sam motor, różni się tylko mapą zapisaną w sterowniku.)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by kazeobi on 03. Jun 2020 at 09:43
  (You need to Login or Register
Ma nawet 10, w zależności od implementacji ;)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 03. Jun 2020 at 09:49
lol :v

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Neo on 03. Jun 2020 at 11:28
Ale gdzie tu ból, płacz i jęki? Widzę same konstruktywne zmagania z problemami doprowadzone do relatywnie szybkiego rozwiązania.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 03. Jun 2020 at 11:55
Przepraszam, u mnie cały czas nie działa, a wyciągałem wycieraczki żeby wyciągnąć ECU. To co to jest jak nie bul i rzal?

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 314TeR on 03. Jun 2020 at 12:55

forteller wrote on 03. Jun 2020 at 11:55:
Przepraszam, u mnie cały czas nie działa, a wyciągałem wycieraczki żeby wyciągnąć ECU. To co to jest jak nie bul i rzal?


Znam Twój ból. W moim A4 B6 z 1.8T BEX spalił się bezpiecznik od pompy SSAI, a gdzie był? Razem w pudełku z sterownikiem silnika, na podszybiu, który VAG widać upodobał sobie schować tak, aby było konieczne demontowanie podszybia z wycieraczkami.  >:(

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 03. Jun 2020 at 14:49
Mój ziomek ma A4 B6 z BEX po fabrycznym tuningu ABT na 190KM. U mnie sytuacja analogiczna - komp jest jest na zewnątrz, ale jest chwycony śrubami do których dostęp jest od podszybia ;) Samo podszybie też jest na jakichś zatrzaskach które podobno się łamią...

Po co Ci bezpiecznik od odkurzacza? :D Jakby coś u mnie tam padło, to pewnie całość bym wywalił ;)

EDIT:
Sorry, przecież BEX to właśnie ten 190-konny. On ma BFB.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by KGB on 03. Jun 2020 at 16:57

Neo wrote on 03. Jun 2020 at 11:28:
Ale gdzie tu ból, płacz i jęki?
smuteczek, bo 1.8t to jedyny waginalny silnik, ktory warto swapowac, ale nie do Polo, tylko do Poloneza  :D

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 03. Jun 2020 at 17:21
Żaden swap, oryginał.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by 314TeR on 04. Jun 2020 at 00:41

forteller wrote on 03. Jun 2020 at 14:49:

Po co Ci bezpiecznik od odkurzacza? :D Jakby coś u mnie tam padło, to pewnie całość bym wywalił ;)


W 1.8T często zacina się zaworek do recyrkulacji spalin. Przy naprawianiu wyszło, że też pompa SSAI jest walnięta. A wymieniłem bo lubię mieć auto w 100% sprawne, łącznie z katalizatorami, sondami lambda itp itd...

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Neo on 04. Jun 2020 at 00:50

forteller wrote on 03. Jun 2020 at 11:55:
Przepraszam, u mnie cały czas nie działa, a wyciągałem wycieraczki żeby wyciągnąć ECU. To co to jest jak nie bul i rzal?

Za mało wylewnie, no i posty za krótkie o kilka akapitów ;)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Callahan on 07. Jun 2020 at 17:43

Neo wrote on 04. Jun 2020 at 00:50:

forteller wrote on 03. Jun 2020 at 11:55:
Przepraszam, u mnie cały czas nie działa, a wyciągałem wycieraczki żeby wyciągnąć ECU. To co to jest jak nie bul i rzal?

Za mało wylewnie, no i posty za krótkie o kilka akapitów ;)

Kazeobi dobrze zaczął, ale za szybko minął mu bul. ;)
Ale to może Voodooman to lepiej oceni, czy to był już retroschmerz?...

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Neo on 07. Jul 2020 at 08:27
Żegnam się z Socket 3. Tyle lat chodziło znakomicie, a teraz nie działa! Znaczy czasem działa, ale potem znowu nie! Śmiga zajebiście, ale to jest radość przez łzy mówię wam! Tydzień czy dwa temu pykałem w Command & Conquer i przeszedłem całkiem sporo, a ostatniego wieczoru ERROR na dzień dobry! GTA też przestało startować! Wogóle często jest koncert z bipera przy włączaniu aż po kilku razach w końcu zaskoczy. Potem niby chodzi normalnie, spokojnie sobie gram i nagle ekran gaśnie. Łzy napływają do oczu, ale dźwięk jeszcze chwilę idzie dalej normalnie, ale potem się zawiesza. Przychodzi wielki ból, przecież zapisałem ostatni raz całe 2 minuty temu! Jak tu żyć?! Kończę ten wywód jeszcze dłuższym wideo, które obrazuje przez co ja przechodzę.

  (You need to Login or Register

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 07. Jul 2020 at 09:53
Ale coś się faktycznie spsuło, czy po prostu zastępujesz zestaw nowszym?

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Neo on 07. Jul 2020 at 10:54
I tak planowałem w tej budzie zmienić płytę na Socket 7 z Cyrixem 6x86 i sprawdzić jak jego sławetne FPU wypadnie w porównaniu, więc się przekonam przy okazji. Główni podejrzani to płyta główna, ViRGE i zasilacz, może też RAM. Przy pierwszym odpalaniu z zimnego daje jeden długi i 8 krótkich pisków co odpowiada błędowi display/retrace test failed. Po kilku razach zaskakuje - do niedawna nie było takich problemów. No i błędy i crashe na filmie to też nowości. Objawy słabego kontaktu w slocie PCI, ale poruszanie kartą i przekładanie nie zdaje się poprawiać. Innej nie sprawdzałem, ale i tak miałem rezygnować z tej platformy - do wczesnego DOSa będzie 386, a do późnego i Win95 Socket 7. A że to prosty sprzęt, to po zamianie płyty cały software powinien śmigać tak jak wcześniej, bo wszystkie kontrolery były standardowe i podstawowe, jedynie nowsze drivery IDE doinstaluję.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by forteller on 07. Jul 2020 at 12:11
Też mi się wydaje że 386 + Socket 7 to lepszy duet :) Jeśli pierwotnie planujesz Cyrixa, to pole do popisu później masz większe jeśli np zamarzyłby Ci się DN3D w VGA ;)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by retro77 on 07. Jul 2020 at 17:41
Albo duet 386 i Super Socket 7.

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Neo on 07. Jul 2020 at 18:21

retro77 wrote on 07. Jul 2020 at 17:41:
Albo duet 386 i Super Socket 7

Tu już było by zbyt gęsto w drugą stronę - mam zestaw Slot A. A klasyczny Socket 7 będzie w pół drogi :)

Title: Re: RetroSchmerz - ból istnienia, płacz, łzy, tęsk
Post by Neo on 08. Jul 2020 at 23:42
Wymieniłem podkorodowane mobo na błyszczącego VX97 i problemy odeszły. Ale oczywiście nie bez walki. Krew się lała (obudowa ::) ), okazało się że ViRGE i Voodoo wchodzą bez kolidowania z chłodzeniem tylko w pierwszy i ostatni slot, to dysk trzeba było też przemontować, a potem była droga przez mękę z kontrolerem IDE. Okazuje się, że nie tak łatwo przekonać Windows 95 do Bus Masteringu. W BIOSie nie da się wyłączyć, a sterowniki wbudowane wywalają kontakt z dyskiem przy automatycznej instalacji przed załadowaniem pulpitu. No to wywaliłem z menadżera urządzeń wszystkie kontrolery w trybie awaryjnym, ale musiałem powrócić do normalnego żeby instalator poprawnych od Intela zaskoczył. Na szczęście dało się kazać nic nie instalować i odpalił. Ale po restarcie z automatu zainstalował driver do PIIX pierwszego zamiast PIIX3 i znowu ta sama kaszana. Od nowa awaryjny, usuń, restart, NIE RUSZAJ, manadżer urządzeń, zainstaluj sterownik, wybierz ręcznie i po wskazaniu poprawnego wszystko zatrybiło. Ale dalej nie wiem czy DMA chodzi, bo we właściwościach nie ma opcji do zaznaczenia jak w 98. Znacie jakiś soft co to umie sprawdzić pod 95? AIDA32 odpala, ale nie pokazuje prawie nic. Praktycznie działa jedynie część CPUID, wykrywa model płyty głównej, dane z DMI i rozmiary pamięci. A benchmark dysków pokazuje nierealnie niskie odczyty.

Polskie forum 3dfx » Powered by YaBB 2.6.1!
YaBB Forum Software © 2000-2024. All Rights Reserved.