Konku jeśli przelotki są na wylot pcb to zawsze można coś wymyśleć.

314Ter, może oznaczyć wątek od 18 lat  ;)

Swoje zainteresowanie jeśli chodzi o 3Dfx, pokładam głównie w kartach Voodoo1 i Voodoo 2, tylko na nich się koncentruje, o pozostałych modelach chętnie czytam i słucham o osiągnięciach innych.

Nie znam na tą chwilę bardzo dokładnie budowy i ilości warstw Voodoo2, nie wiem czy stosowano już w tamtych latach przelotki wewnątrz pcb pomiędzy warstwami.
Całe zasilanie 5V, 3,5V i GND jest rozprowadzone w warstwach środkowych, dodatkowo też niektóre ścieżki TMU i RAM - teraz byłby pomocny RTG :)
Wiem, że nad tą kartą zejdzie jeszcze nie jeden długi wieczór, i zakończy się to powodzeniem lub klęską.
Jest to bardzo żmudna praca, wymaga czasu oraz ogromnej wytrwałości :)
Nie mając żadnej dokumentacji trzeba szukać, aż przypadkowo natrafi się na uszkodzenie, to tak jak naprawić oświetlenie w kabinie pilota nie mając żadnego schematu :)

Callahan doskonale Cię rozumiem w temacie opłacalności i świadczenia usługi naprawy Voodoo2 ale jest to dla mnie sprawa drugorzędna.
Możesz przyrównać to do łowienia ryb - jedziesz na ryby (paliwo), siedzisz, marnujesz czas, pieniądze (zanęta, osprzęt, prowiant, fajki, napój z bąbelkami) - często nic nie złapiesz, jednak daje Ci to wielką satysfakcję.
Rozsądniej byłoby pójść do rybnego - masz taniej i pewniej   8-)

Robię to dla siebie i dla naszego forum bo daje mi to przyjemność. Masz tą bakterię 3Dfx w sobie i tyle :)

Jeśli uda mi się rozwiązać problem to będzie to, dla mnie kolejny sukces w naprawie, ale podejrzewam też, że skorzysta na tym sporo osób odwiedzając nasze forum aby zasięgnąć informacji.
Wiele osób nie tylko w Polsce ale i na świecie, na różnych międzynarodowych forach śledzi wątki napraw kart Voodoo2 (często DIAMOND i GAINWARD) z nadzieją, że pewnego dnia będą w stanie wskrzesić do życia swoje Voodoo :)