Ja tam bym z lakierem nie ryzykował. Może i zabezpiecza, ale na ile skutecznie i czy aby na pewno? Jeśli okaże się, że nie, to lakierowaniem zamkniemy sobie drogę do ew. kolejnego wybielenia. Osobiście wybieliłem całkiem sporo rozmaitych obudów, i muszę powiedzieć, że na początku, jak nie próbowałem kombinować, to wszystko wychodziło ładnie. Jak zacząłem wymyślać z foliami, mocniejszymi kremami, a to za szybą, a to w pochmurne dni, to zawsze coś tam wychodziło nie za bardzo. Najlepiej szło w najprostszy sposób: dokładne mycie (wodą z mydłem), dokładne spłukanie, osuszenie (30 min na słońcu), posmarowanie 12% kremem, 2 godziny na słońce (latem), zazwyczaj efekt był połowiczny, więc powtórka całego cyklu i było elegancko. Tą metodą udało mi się jednak wykonać jedno z najgorszych wybieleń, gdzie zmasakrowałem klawisze funkcyjne ATARI 64XE. W sumie nie pamiętam czy, i ew. co zrobiłem nie tak. NIESTETY!!! ŻÃ³łtaczka powraca, i od mniej więcej 2 lat nie wybielam już nic.
|