Cieszcie się zimą póki jeszcze się zdarza. Może być tak, że nasze prawnuki będą znać śnieg tylko z bajek.

Neo wrote on 18. Jan 2021 at 16:52:

Brzmi kusząco

U mnie dożywotni hejt na zimę ale tych kilka dni mrozu jakoś przeżyję xD Pamiętam jak kiedyś śmigałem do dziadków na święta... przez tunel śniegowy... tak 3m+

Tutaj marne -17 w nocy i maks 20cm śniegu.

Miałem i quattro i syncro, teraz e36 wybawiłem się tym... Do świrowania na parkingu najlepszy był syncro - nie do zatrzymania w jeździe na wprost, i żaden z powyższych nie dawał tyle frajdy z jazdy: przez pół godziny bokiem aż wytapiał się lód na placyku do suchego
Tylko prawdziwy syncro: wiskoza na wale bez centralnego mechanizmu różnicowego i żadnych haldexów czy torsena

Wszystko zależy jaki Wiskoza wiskozie nie równa podobnie jak nowoczesne haldexy potrafią działać prawie jak stały 4x4 - np w S3 gdzie masz elektroniczne wymuszenie "sklejenia" tyłu z przodem.

Do do wiskozy - jej wadą względem torsena jest czas potrzebny do sklejenie i przeniesienia mocy na drugą oś. Tu torsen działa natychmiastowo, bez opóźnień. Na co dzień latam A4 Quatro, żona BMW RWD, a w garażu zimuje Sierra Cosworth 4x4. Każde z tych aut ma zupełnie inną charakterystykę prowadzenia. Sierra ma stały napęd na 4x4 z centralnym dyferencjałem na sprzęgle wiskotycznym, które dzieli moc w proporcji 1/3 na przód i 2/3 na tył. Nie ma w niej efektu "klejenia" wiskozy, bo ona działa cały czas. Podczas zabaw na śniegu można ją postawić bokiem 90 stopni do kierunku jazdy i wyprowadzić kontrując i wklepując gaz w podłogę.   Zabawa przednia o ile się nie wleci przeginając w jakąś zaspę. Raz tak dobrze się bawiłem, że ekipa terenówką 4x4 szarpała mnie pół godziny zanim wyrywała, bo auto powiesiłem na śniegu całą powierzchnią podwozia.

W syncro całkowite klejenie wiskozy na super-mrozie trwało 1,5s. Wtedy było  tył 70%, 30% przód, idealnie. Plus ewentualnie blokada dyferencjału. W syncro była podciśnieniowo włączana.
Torsen działa cały czas (stary, prawdziwy ) Do tego jeszcze odpięcie czujnika prędkości z tylnego mostu i włączenie szpery na tył-wtedy latało się bokami z 4x4 all time choć quattro nie dawało tyle zabawy.
W BMW mam tylko asc+t, a więc i tak jest zabawnie