Od kilku tygodni zastanawiam się nad imprezą stricte pecetową - taki meeting jak Amiparty ale bardziej kameralny, bo jednak miażdżąca przewaga Amigowców 70:4 na Amiparty powoduje, że nawet nie ma kiedy się zintegrować. Lokal jest - jak to wygląda wie już Callahan i MarianX. Jeśli będzie więcej niż 10 osób to można zrobić w dużej sali, jeśli mniej jest też mała sala konferencyjna. Myślę, że optymalnie to 15-20 osób (można zabrać żony/dzieci). Dla mniej niż 10 osób raczej nie opłaca się robić bo koszt wynajęcia lokalu to ok. 500-600zł. Co jest dostępne na miejscu: - noclegi w pokojach 3-4 osobowych (35zł osobodoba), brak łazienek w pokojach, jedna wspólna na piętrze, - kuchnia - mikrofalówka, kuchenka gazowa, lodówki, talerze, sztućce, szkło, czajnik elektryczny, - całodobowy bar naprzeciwko z przyzwoitym żarciem, - brak ograniczeń co do alkoholu i hałasu (z czym bywa problem w domach kultury czy świetlicach), Pośpiechu nie ma, można ustalić dogodny dla wszystkich termin (niekolidujący z letnim Amiparty), dogadać się co kto przywozi, mogę przytargać rzutnik żeby pograć w coś na bigscreenie, jakiś 16-portowy switch Cisco też się znajdzie do pogrania po LAN. Na początek proponuję weekend od soboty przed południem do niedzieli po południu, ale możliwe jest wynajęcie lokalu od piątku. Jak wypali raz, to potem można się spotykać cyklicznie. Co Wy na to?
|
ATC-5220, K6-III 400, 512MB RAM, Voodoo3 3000 AGP, GUS MAX 1MB, Terratec EWS64 XL, AWE32 CT2760, 3x40GB HDD, DVD TSSTcorp, FreeDOS, OS/2 Warp 4, Win95 OSR2
|