Z dietą(żywieniem) to jest jak z religia
Każdy wierzy, że jego jest najlepsza
Ja nie jestem jakimś fanatykiem żywieniowym, wypróbowałem już chyba wszystkie bardziej znane/modne diety (maks 3 tygodnie każda) które czasem na wzajem się wykluczają
I prawdę mówiąc, gdyby życie mnie nie zmusiło do tego żeby nie być WSZYSTKOŻERNY to bym się zbytnio nie przejmował tym co jem
Niestety, obawiam się, że na dłuższą metę śmieciowe jedzenie nie wyjdzie na zdrowie prędzej czy później każdemu...
Najważniejsze, to czuć się dobrze ze swoją dietą, i nie katować swoimi żywieniowymi ideologiami innych. Jeśli się dobrze czujesz ze swoim ciałem takie jakie jest, to po co coś zmieniać? Ale jeśli widzisz, że twoja dieta Cie powoli niszczy - to nie masz wyboru
Ja ogólnie staram się zachować zasadę 80 % - 20 %. czyli 4/5 racjonalne "zdrowe" jedzenie, a te 20 % fast foody
Ale ogólnie przeważają warzywa, i niestety owoce też
Uwielbiam marchewkę np. w takiej formie mi najlepiej wchodzi