Dziś bawiłam się moim 386. Cały hardware działa, ale stała się rzecz następująca: wysypał się zainstalowany wcześniej na dysku Windows 3.11. No to wzięłam się za reinstall, a tu niespodzianka... Mam dwa zestawy dyskietek z różnymi wersjami tego systemu i ZAWSZE w jednym i tym samym momencie wszystko się zawiesza. No i tak sobie wisi i nie zamierza nic dalej robić.
Nie sądzę, żeby to była wina dyskietki, bo próbowałam już trzech i cały czas jest to samo i to w identycznym momencie.

Jakiś pomysł co tu się stało i co z tym zrobić? Najstarszym systemem, jaki instalowałam był 98, więc proszę o wyrozumiałość.

Po odpaleniu autoexec.bat dosłownie na sekundę pojawia się widoczna na pierwszym zdjęciu informacja, potem znika i dysk na nowo odczytuje dane.

Natomiast po próbie odpalenia config.sys komputer po prostu wydaje krótki dźwięk i to wszystko.

Widocznie wyrażam się wysoce nieprofesjonalnie, przepraszam.
HanJammer napisał mi, żebym sprawdziła te dwa pliki i zobaczyła, jak zachowa się komputer.
No i pierwszy na sekundę wyrzuca to, co widać na zdjęciu, a na config.sys reaguje po prostu krótkim dźwiękiem.

A po co ten DOSShell w autoexecu ? Wyrzuć go, albo wyremuj (wpisz komendę REM przed tą linią). Po zrestartowaniu i pojawieniu się znaku zachęty wpisz 'win'.

Są fajniejsze nakładki na DOSa niż Dosshell: Norton Commander, Dos Navigator, Volkov Commander... Niektórzy też wolą Xtree Gold, ale mi nie przypadł do gustu.

Warto zrobić multikonfigurację w config.sys/autoexec.bat. Będziesz mogła sobie wybierać np. konfigurację pamięci: czysty dos lub sama pamięć XMS lub  XMS/EMS lub windows. W zależności od wymagań danej gry. Mogę wrzucić moje przykładowe które mam na 486.

Sprawy niestety się pokomplikowały. Nagle przy uruchomieniu komputer zaczął wywalać "HDD controller failure" (nic nie było majstrowane). BIOS widzi ustawienia dysku, ale dysk ani nie chrupie, ani nie świeci się ta mała prostokątna dioda na jego obudowie...
Mam pewne obawy, że ruszenie go (został odkręcony i przepięty piętro niżej w obudowie) po prostu mu zaszkodziło...

Wygląda na to, że pacjent definitywnie przeniósł się do lepszego świata. Próbowałam jeszcze podpiąć dysk do nowszego komputera, ale jest dokładnie ta sama historia. Tam nawet BIOS go nie widzi, mimo próby konfiguracji. 

Także trzeba będzie zakombinować i najprawdopodobniej pobawię się w adapter kart CF...