GL1zdA wrote on 03. Jan 2020 at 09:06:
O ile jestem w stanie zrozumieć, że kupowanie Voodoo ma wartość, bo gry na nim wyglądają inaczej niż u konkurencji z tego okresu, to kupowanie jak ktoś kupuje Xabre do "kolekcji" to nie jest to kolekcjonerstwo tylko natręctwo (polecam odnaleźć sobie scenkę na temat kolekcjonowania z Wilka z Wallstreet). Tseng ET6100? Serio? Akcelerator Windows przedmiotem kolekcjonerskim? Żeby na tym jeszcze dało się grać pod DOSem, ale to ustrojstwo ma problem z ogarnięciem Commandera Keena. Number Nine IV ze złączem OpenLDI? Mam 4, ale przynajmniej mam 1600SW, żeby go do niego podłączyć. Albo ludzie rzucający się na AWE32 CT3990 (najgorsze AWE32 do grania), chyba tylko po to żeby długością karty przedłużyć sobie braki w innych miejscach.
Bo widzisz w tym całym
retro przepraszam, tutaj proszę sobie wstawić słowo, które komu pasuje fenomenie już nie chodzi tylko o to, żeby korzystać ze sprzętu, który najlepiej się do tego nadaje i to za normalne pieniądze... to wszystko już dawno przekroczyło granicę zdrowego rozsądku i dzisiaj liczy się LANS, nieustanna pogoń za "unikatowymi" podzespołami i to za wszelką cenę... Ale nikt tego sam nie wymyślił, to po prostu rynek zweryfikował
Sam się nieraz temu dziwie i tych przykładów można by wymieniać mnóstwo... dlaczego ludzie dają ponad 3tysiące złotych za paskudnego GeForce FX 5800 Ultra, kiedy można mieć szybsze wersję za grosze? Dlaczego NV1 jest tak pożądana, kiedy zaledwie kilka gierek na niej chodzi a na RAGE 3D nikt nawet nie splunie?
Można to różnie uzasadniać: ludzie się po prostu za bardzo nakręcają, chcą mieć rzeczy których prawie nie ma, mają za dużo kasy, nie wiedzą co robić z wolnym czasem... ale tak już po prostu jest
I kto bogatemu zabroni?
Jeden zbiera bo chce grać, drugi zbiera bo chce mieć, trzeci zbiera bo testuje a czwarty zbiera bo się masturbuje do pudełka