To mój ostatni komputer. Nie udało się go sprzedać, więc trochę w nim grzebię. Najbardziej mnie męczy karta dźwiękowa. Raz działa, raz nie, a jak już to ma straszne szumy. Dźwięk audio z napędu CD jest ok.

Karta dźwiękowa to ALS120 z modułem wavetable PRO32AW.
Jak dotąd nie udało mi się uruchomić tego modułu, zmieniałem port i przerwanie, ale midy nie odtwarzają się. Rano wygrzebałem jeszcze inna kartę więc spróbuję na niej potestować.

Neo wrote on 19. Jan 2023 at 23:04:



Mój pierwszy PC też był w takiej samej Dlatego zdecydowałem się na nią przy budowie tego 486
Co do dźwiękówki to również jest to taka karta jaką miałem w swoim pierwszym PC i grała dobrze. Miała prosty konfig, parę kliknięć myszką i nawet psudow efekt 3D xd

Jeszcze spróbuję z inną, ale tylko jedną mam pod ręką, reszta wyprzedana.

sajmon wrote on 20. Jan 2023 at 13:17:


Co ciekawe zachowała się moja oryginalna karta dźwiękowa z pierwszego PC i z dokładnie takim samym modułem wavetable i jest to ALS120, ale w innej rewizji niż ta ze zdjęcia. Nie mam jednak odwagi jej sprawdzić bo przeleżała lata w kiepskich warunkach i pewnie jest uszkodzona.

@ leosh

Nie takie sprzęty się już odpalało Mój pierwszy 486, którego wykopałem z test roomu w robocie 9 lat temu miał płytę główną w połowie zeżartą od wylanej baterii. A okazało się, że rany są tylko powierzchowne i działa.

Może problem leży poza kompem? Jeśli wykluczone kable, wtyczki i urządzenie na wyjściu, to kondensatory pewnie na nich wyschły. Po 30 latach mają prawo