W jednym z pudełek była płyta pod 486 - ciekawe czy sprawna, niestety w przydasiach nie było żadnego 486. 

Znalazłem 2szt SIMM 30 pin, jak pamiętam to są 1MB moduły. 2 następne siedzą na AWE32, razem byłoby 4MB - akurat aby odpalić 486, tylko jeszcze jakiś procek by się przydał.

Ma ktoś namiar na jakieś dobre źródło do akumulatorów Ni/CD aby wymienić tego kalafiora?

RaNGuN wrote on 07. May 2019 at 16:26:

Sprawdziłem już - nie mają NI/CD. Na alledrogo są jakieś, ale hgw ile to warte.

4MB w SIMM uzbiera się, VGA ISA Tridenta mam - na 99,9% to moja 1-wsza VGA jaką miałem jeszcze w 286, ma stickera z 93 roku - a to by się zgadzało...

W sumie naszła mnie ochota aby to odpalić. Jest instrukcja, w sumie potrzebował bym tylko jeszcze jakieś CPU i zasilacz AT. Może ktoś by mnie poratował jakimiś swoimi zbędnymi przydasiami. 

Batyra wrote on 06. May 2019 at 12:25:

Kto jest producentem tego akceleratora? To jest jakiś Apocalypse, czy inny zwierz?

EDIT: Ok doczytałem I/O Data PCX1. (:

PCX1 to wcześniejsza wersja PowerVr, która była wolniejsza i nie oferowała między innymi filtrowania bilinearnego. Wyszła w podobnym czasie co Voodoo 1. Zawsze byłem ciekawy jak by się losy popularyzacji akceleracji 3D potoczyły, gdyby PowerVr wystartował od razu w wersji PCX2. Z jednej strony rozwiązanie samej karty o wiele bardziej ekonomiczne od 3Dfx, z drugiej strony wydajność zależna od karty 2D a w czasach Voodoo S3 Trio64 było standardem, czyli nic specjalnego. 3Dfx jednak miał tą zaletę, że mógł być w kompie z kartą 2D totalnym crapem i nie miało to negatywnych skutków na wydajność.

314TeR wrote on 07. May 2019 at 20:28:


Coś pięknego! Cud natury, prawie erotyka! [:

EDIT:

...i gwara nawet jest! (:

Torebka antystatyczna też jest od kompletu.

Takie rzeczy jeszcze przytargałem. Mój pierwszy zestaw LAN - mieliśmy z kumplem sieć na netware (na tym netware) w bloku pomiędzy mieszkaniami. 3 komputery połączone po BNC, serwer + nasze końcówki.

Trochę dyskietek i stacja 5,25" z mojego pierwszego PC - została się ta stacja (Mitsumi) i myszka A4 Tech na RS232, jest nawet BOX i dyskietka. Na dyskietkach trochę softu i trochę gier, jak Comanche, TIE Fighter Xwing... i nieprzypadkowo 2 Joysticki - jeden zarżnąłem w XWingu i TIE Fighterze - posypały się w środku mechanizmy od centrowania Joya, ale drugi jest sprawny.

U mnie przetrwały głównie dla tego, że zostały w moim pokoju u rodziców... oni tego nigdy nie wywalili, i pokrywało się kurzem w szafkach. A teraz mam banana na gębie. 

Mój pierwszy 286 też niestety zmarł, został zastąpiony 486 i na 99% płytą którą chciałbym wskrzesić, ale o tym w dziale nasze buildy.

Ostatnio kilka razy Matrox'y przewijały się w tematach na forum. Ja zawsze najbardziej ceniłem Millennium 1/2 oraz Mystique, głównie za bardzo dobry obraz (w czasach DOS czy Win95 niewiele kart na naszym rynku mogło się z nimi równać pod tym względem) oraz soft pozwalający m.in. zmieniać częstotliwość odświeżania co 1Hz (szwagier miał wtedy Mystique + Voodoo 1, ultimate combo). W czasach CRT zmienianie częstotliwości odświeżania co 1Hz było bardzo przydatne (swego rodzaju "OC monitora" można było zrobić xD). O G200 sporo kiedyś też czytałem (nie miałem jednak wtedy kompa "na czasie" aby myśleć o zakupie takiej karty a o takim szczególe jak kasa w ogóle nie będę wspominał). Pamiętam, że na sterowniki OpenGl w recenzjach redaktorzy narzekali ale jakość obrazu jak to u Matroxa była topowa. W swoich czasach karta nie zdobyła chyba nigdy  popularności jako konstrukcja dla graczy ale teraz wydaje mi się całkiem ciekawą opcją do retro maszyny. Nie ukrywam, że najbardziej chodziła mi zawsze po głowie opcja karty z pełnym rozszerzeniem pamięci (ile ja wtedy "wirtualnych" konfigów stworzyłem w swojej głowie... xD). Ostatnio udało mi się zdobyć Millennium G200 z 16MB SGRAM. (: Kiedyś złożę sobie kompa z P2 350MHz lub 400MHz, do którego wykorzystam tę kartę (i porównam ją np. z i740, czy Riva 128).